19 września 2012

Eveline Pure Control SOS Superskuteczny roll-on przeciw pryszczom i śladom po nich

Zgodzicie się ze mną, że nie tylko nastolatki mają problemy z pojawiającymi się od czasu do czasu krostkami na twarzy. Czy znalazłam na to sposób?


Od producenta: superskuteczny roll-on jest doskonałym preparatem do walki z pryszczami. Dzięki formule z cynkiem i kompleksem active-repair likwiduje stany zapalne, błyskawicznie usuwa niedoskonałości, jednocześnie zapobiegając powstawaniu nowych. Zawarta w żelu alantoina łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, eliminując ślady po pryszczach. Efekty: widoczna likwidacja pryszczy i zaskórników, natychmiastowe działanie łagodzące i kojące.
Składniki: cynk + kompleks Active Repair, inne na zdjęciu opakowania.
Pojemność: 15 ml
Cena: 10,80 zł







MOJA OCENA

Opakowanie: bardzo poręczny roll-on z metalową kulką opakowany w ładny kartonik, przykryty folią. Całość wygląda bardzo ładnie.

Aplikacja: zupełnie prosta, kulka działa bardzo lekko i przyjemnie.

Zapach: zostałam pozytywnie zaskoczona. Myślałam, że tego typu kosmetyk będzie bezzapachowy, albo jakiś "spityrusowo-salicylowy";) A tu wręcz przeciwnie, przy rolowaniu dochodzi do nozdrzy zapach bardzo sympatyczny.

Konsystencja: żel jest bardzo delikatny, płynny, w ogóle go się nie czuje na twarzy. Nie wiadomo kiedy schnie, bo nie pozostawia żadnych śladów.

Rozprowadzanie: lekkie i przyjemne.

Wydajność: przy moim doraźnym stosowaniu, super wydajny.

Działanie: każdą (i każdego) z nas denerwują pojawiające się, nie wiadomo skąd i akurat w "nie tym" momencie, krostki, zaczerwienienia i inne takie szczypiące i szpecące brzydactwa. Używany przeze mnie
roll-on daje od razu uczucie przyjemnego chłodu i natychmiastowego łagodzenia podrażnień. Przyznam, że bardzo mnie tym zaskoczył i to znów pozytywnie! Jeśli się ktoś spodziewa, że po aplikacji, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zaczerwieniania znikną, to będzie zawiedziony. Jakie było działanie u mnie? Wieczorem rolowałam poszczególne zaczerwienianie i krostki, a rano zaczerwienienia były dużo bledsze, a krostki zasuszone. Jeśli smarowałabym się cały dzień co kilka godzin (ale zapominam o tym, bo krostki są przykryte podkładem), podejrzewam, że efekt byłby dużo, dużo lepszy.

Ogólna ocena: nigdy nie stosowałam tego rodzaju kosmetyków i to był mój błąd. Teraz wydaje mi się, że jest to niezbędnik do kosmetyczki. Bardzo przyjemny gadżet, który warto mieć. Nie spodziewałam się cudów, wiec może dlatego jestem pozytywnie zaskoczona. Plus za natychmiastowe działanie łagodzące i kojące, oraz przyzwoitą cenę, ale minusik za obietnice błyskawicznego usuwania niedoskonałości. Polecam!

Punkty: 5+/6


A jak Wy radzicie sobie z tymi problemami?


29 komentarzy:

  1. Jeśli jest tak jak mówisz będę musiała się rozglądnąć, dla syna - może spodoba mu się taka forma aplikacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że na pewno. Jest łatwy i przyjemny w użyciu.

      Usuń
  2. U mnie niestety takie preparaty nic nie robią. Może kiedyś wypróbuję ten, w sumie jest niedrogi, więc dużo nie stracę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wypróbować, czytałam też pozytywne opinie innych dziewczyn.

      Usuń
  3. Właśnie chodzi za mną myśl by kupić sobie coś takiego, ale jeszcze nie jestem przekonana jakiej firmy produkt wybrać, mimo to fajna recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy tego nie używałam, ja na większe wypryski stosuje benzacne:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, przydatny produkt za niewielkie pieniądze ;) ja punktowo stosuję sudomax albo pastę lassari :)

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie takiego produktu szukam, skoro tak zachwalasz to przekonałaś mnie do jego Zakupu:)
    pozdrawiam Cię:))))))) i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja stosuję olejek herbaciany i pastę cynkową :) Przerzuciłam się na trochę inną pielęgnację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten roll-on też zawiera cynk, sama też stosowałam jak byłam nastolatką.

      Usuń
  8. Ja jakoś nie ufam niczemu punktowemu ani "superskutecznemu", a problemy skórne niestety mam, mimo że moje ostatnie naście było już jakiś czas temu ;)
    Teraz latam do dermatolożki i walczę na bieżąco z wszelkimi paskudztwami :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uważam, że jest super. I to przyjemne uczucie chłodu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Do 'yungów' już nie należę:), ale zdarzają 'awarie'
    W takich sytuacjach dobrze sprawdza mi się maść tribiotic, dostępna w aptekach w malutkich saszetkach. Bardzo wydajna zresztą nawet po otwarciu.
    Szczerze mówiąc troszkę miałabym obawy stosować to cudo, bo nie powinno się miejsc "chorych" dotykać czymś, co potem można przenieść w inne miejsce i zakazić. A ta kuleczka może właśnie coś przenosić. Co o tym myślisz? Czy moje obawy są dziwne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że się nie przenosi, bo kulka się kręci. I tak sobie kombinuję, ze te złe bakterie dostają nieźle popalić w środku opakowania.

      Usuń
    2. Może i tak. Kiedyś ktoś mnie zniechęcił, aby nie używać kremów, specyfików w słoikach, a tylko w tubkach, bo wyciśniesz i już, nie "maczasz" paluchów;) Stąd moje obawy.

      Usuń
    3. No może... nie wiem... ale ten fajnie chłodzi i moje "comiesięczne" niespodzianki są zgaszone!

      Usuń
    4. Najważniejsze, że Tobie sprzyja, o to chodzi:)

      Usuń
  11. Bardzo dobra recenzja! Ja juz nic nie robie, stracilam nadzieje :(
    Obserwuję!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ trzeba szukać, próbować - po tu jesteśmy!
      Dzięki:)

      Usuń
  12. Na mnie takie rzeczy raczej nie działają, używam olejku herbacianego- świetnie wysusza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jesteś szcześciarą, że znalazłaś już coś skutecznego dla siebie.

      Usuń
  13. ciekawy ;) muszę go kupić, bo ostatnio moja skóra szaleje.. ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malutkie, leciutkie, zgrabniutkie - prosto do torebki:)

      Usuń

Bardzo dziękuję za dodanie komentarza, każdy mnie bardzo cieszy i jest dla mnie inspiracją do dalszego działania:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...