Składniki: Aktywne enzymy zawarte w kompleksie SOFTPEEL delikatnie złuszczają zewnętrzne warstwy naskórka, idealnie wygładzając powierzchnię skóry. Oligosacharydy z drożdży wzmacniają sieć włókien kolagenowych w skórze, zwiększając jej gęstość i poprawiając jędrność. Szczegóły na zdjęciu opakowania.
Sposób użycia: Peeling nałóż na oczyszczoną skórę twarzy. Pozostaw na 10 minut. Następnie zmyj wodą.
Pojemność: 2x5 ml
Cena: 2,49 zł
MOJA OCENA
Opakowanie: jest przygotowane na dwa oddzielne użycia, przynajmniej nie trzeba się martwić, że do czasu drugiej aplikacji maska wyschnie. Niestety nie było łatwo otworzyć opakowanie. Tak musiałam z nim walczyć, aż się nieestetycznie podarło.
Aplikacja: 10 minut i już można zmywać, to jest duży plus. Bardzo dobrze się usuwa myjąc ciepłą wodą.
Zapach: raczej bezzapachowa.
Konsystencja: według mnie odpowiednia.
Rozprowadzanie: bardzo łatwa i przyjemna.
Wydajność: ilość maski w jednym opakowaniu jest wystarczająca.
Działanie: spełniła moje oczekiwania i potwierdziła obietnice producenta. Szczególnie spodobało mi się to, że tylko 10 minut musiałam mieć ją na twarzy. Zdążyłam wziąć prysznic i już, mogłam ją zmyć. A działanie? Rzeczywiście skóra na twarzy jest bardzo wygładzona i nabrała jędrności, aż miło było patrzeć w lustro;) Maska błyskawicznie wysuszyła małe niedoskonałości, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Zawsze się zastanawiałam, jak można sprawdzić zapewnienia producenta o głębokim enzymatycznym oczyszczaniu skóry? Teraz już wiem o co chodzi (przynajmniej tak mi się wydaje). Po prostu czułam jak skóra twarzy, po tym oczyszczaniu, wprost wchłaniała nakładany przeze mnie krem. Przyjemne uczucie!
Ogólna ocena: warto zrobić sobie od czasu do czasu takie oczyszczanie, dzięki czemu nasze kremy będą lepiej wchłaniane. Maska jest warta polecenia, jednak producent powinien popracować nad łatwością otwierania opakowania, bo nie bardzo wyobrażam sobie majstrowanie w łazience nożyczkami...
Punkty: 5/6
PS może dodam, że po maseczce użyłam kremu AHAVA, który już wcześniej Wam zachwalałam. Może stąd te dobre odczucia?
dopisuje do mojej listy co muszę sobie kupić w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te saszetkowe, ekspresowe maseczki. Dla mnie są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja - muszę ją sobie zakupić i wypróbować :)
OdpowiedzUsuńzachęcająca recenzja! i sam opis maseczki równiez:) trzeba wypróbowac:)
OdpowiedzUsuńhttp://barwamiteczy.blogspot.com/
Gratuluję zamążpójścia!
UsuńJest to ABSOLUTNA nowość, mam jeszcze kilka innych maseczek o różnym działaniu. Ciekawe, czy również się sprawdzą. Dam znać.
OdpowiedzUsuńA ja jakos nie lubie maseczek do twarzy. Mam wrazenie, ze one nic nie robia. A moze poprostu tytaj sa takie kiepskie maseczki, pic na wode fotomontaz a cena z kosmosu :)
OdpowiedzUsuńJak się jest pięknym i młodym, to może i nic nie robią - bo nie muszą! Ale jak się skończy już trochę więcej lat, to zaczyna się doceniać małe, wielkie działanie;)
UsuńMalinka rozumiem, ze piszesz o sobie "Jak się jest pięknym i młodym,"
UsuńJezeli o mnie chodzi to ani piekna ani tym bardziej mloda nie jestem :D
Maseczka zmywalna, to dla mnie plus. Nie lubię tych co się niby mają wchłonąć.
OdpowiedzUsuńCiekawa:) Lubię próbować maseczek w saszetkach.
OdpowiedzUsuńLubię peelingi enzymatyczne, choć miałam tylko jeden z Biochemii Urody. Jak się napotkam na ten powyżej na pewno spróbuję. :)
OdpowiedzUsuńPoza tym lubię bardzo czytać Twoje recenzje. :)
A to miłe, dziękuję!
UsuńLubię peelingi enzymatyczne, szybkie, wygodne i co najważniejsze skuteczne :] Tego nie miałam jeszcze, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńnie korzystałam jeszcze z peelingów enzymatycznych :P pora chyba w końcu coś przetestować :)
OdpowiedzUsuńbardzo interesująca maseczka, jeszcze jej nie miałam więc prawdopodobnie się skusze;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że peeling enzymatyczny użyłam po raz pierwszy. Dobrze,że trafiłam na dobry produkt:)
OdpowiedzUsuńO, nie znam tego peelingu :)
OdpowiedzUsuńnowiuteńki
UsuńPierwsze słyszę o takim czymś. Jak an razie mam peeling enzymatyczny Nuno ale po drugim użyciu jakoś średnio jestem zadowolona :/
OdpowiedzUsuńA tu drugie zastosowanie potwierdziło moje zadowolenie.
UsuńNIe znam :P
OdpowiedzUsuńFajny blog. Już wiem, gdzie zaglądać, gdy mam problem z kosmetykami ^^ Oczywiście zapraszam do siebie: wydarzeniamegozycia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJeszcze chyba nie musisz stosować kosmetyków, które opisuję - szczęściaro!;)
UsuńNie widziałam jej jeszcze :)
OdpowiedzUsuńbo to jest nowiuteńka nowość
Usuńmuszę wreszcie chyba zacząć nakładać jakieś maski na twarz (; może z tą spróbuję
OdpowiedzUsuńZależy na jakim efekcie Ci zależy, wygładzanie, nawilżanie itd. Trzeba dobrać właściwą:)
Usuńmuszę wypróbować ten peeling ;)
OdpowiedzUsuńdzięki za odwiedziny i również obserwuję ;)
To miłe! Dziękuję:)
UsuńUwielbiam wszelkie enzymatyczne maziajce, także zapewne kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie zwracam uwagi na też firmę, a widzę że to błąd. Przy okazji kupię i sama wypróbuję, bo jak wiesz lubię takie mazidła.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto pochylić się nad Sorayą, mają sporo dobrych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńWłaśnie siedze z tym na twarzy :D! Ciekawa jestem, jak spisze się u mnie po jej zmyciu, jeszcze tylko 5 minut i się przekonam ;p
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ma delikatny, przyjemny zapach jakiegoś kremu, ale za cholerę nie mogę skojarzyć jakiego..
Ja też lubie Aksamitną skórę, i maseczki dziesięciominutowe Soraya bardzo w tym pomagają. Każda cera i każdy wiek znajdzie cos dla siebie. maseczki lekkie, delikatne i ładnie pachnące, za małe pieniążki a działaja super.
Usuń