Są takie kosmetyki, których używanie sprawia mi niesamowitą przyjemność. Tak jest w przypadku tego serum, jego zapach wprost zniewala...
Od producenta: Na polskim rynku właśnie debiutuje ARYA LAYA BALANCER – dwufazowe serum o delikatnym zapachu kwiatu pomarańczy, przeznaczone do pielęgnacji twarzy, szyi i dekoltu. Produkt ten szturmem zdobył niemiecki rynek, na którym został okrzyknięty Najlepszym Naturalnym Kosmetykiem, uzyskując jednocześnie miano Produktu Roku 2011 i 2012!
Dwufazowe serum (bez emulgatorów) o przyjemnym zapachu kwiatu pomarańczy przywraca równowagę hydrolipidową skóry. Wygładza zmarszczki, ujędrnia skórę, głęboko nawilża. Na skutek działania serum ARYA LAYA BALANCER skóra jest prawidłowo odżywiona, napięta i szybko nabiera młodzieńczego blasku. Nowe serum rozświetla i wygładza, poprawia koloryt skóry, by z każdym dniem wyglądała ona zdrowiej i młodziej.
Więcej>>
Pojemność: 50 ml
Cena: 65 zł
Składniki:
MOJA OCENA
Opakowanie: szklana buteleczka opakowana w kartonik z otworem, przez który można od razu zobaczyć piękny kolor i dwufazowość serum.
Aplikacja: butelka zamykana zakrętką o złotym kolorze. Dość spory otwór przez który aplikujemy serum. Aplikacja poprzez wylewanie na rękę serum jest dla mnie dość uciążliwa, dodatkowo nigdy nie wiem ile mi się ostatecznie wyleje na rękę...
Zapach: jest to jeden z przyjemniejszych atutów tego serum. Wyobraźcie sobie zapach sok z pomarańczy, to jest dosłownie ten zapach. Serum pięknie pachnie pomarańczą nie tylko w buteleczce, ale i na twarzy, przyjemnie pieszcząc nozdrza:)
Konsystencja: serum dwufazowe, które przez każdym użyciem nalezy porządnie wstrząć, aby dwie fazy się ze soba połączyły.
przez wstrząśnięciem |
po wstrząśnięciu |
po wstrząśnięciu |
Wchłanianie: bardzo dobrze się wchłania i nie pozostawia skóry wilgotnej.
Wydajność: bardzo duża. Po stosowaniu serum jedynie na noc przez 3 tygodnie, nie zużyłam nawet połowy.
Działanie: przede wszystkim jest to naturalny produkt, którego stosowanie jest czystą przyjemnością. Zawarte w nim olejki nie tworzą tłustego filmu na twarzy. Wręcz przeciwnie. Olejki wtapiają się w skórę, od razu ją ujędrniając i dając uczucie głębokiego nawilżenia. Tak jak zapewnia producent skóra staje się ożywiona, napięta i nabiera zdrowego wyglądu. Dzięki pomarańczowemu zabarwieniu serum, cera wydaje się rozświetlona, wygładzona i, jak pisałam wyżej, widzę wyraźną poprawę w kolorycie skóry. Nie zauważyłam, abym brudziła kolorem pomarańczowym nim poduszkę, świadczy to o bardzo dobrym wchłanianiu (zresztą widać to na zdjęciach dłoni powyżej). Koniecznie muszę jeszcze raz dodać, że przepiękny zapach serum, otula i uspakaja sen.
Ogólna ocena: WYJĄTKOWY! Niemcy jednak mieli rację nagradzając tak wysoko ten produkt. Jestem za, dla mnie idealny! Cena przy takiej jakości wydaje się niezbyt wysoka.
Punkty: 6/6
Macie też takie przyjemniaczki kosmetyczne?