Zgodzicie się ze mną, że nie tylko nastolatki mają problemy z pojawiającymi się od czasu do czasu krostkami na twarzy. Czy znalazłam na to sposób?
Od producenta: superskuteczny roll-on jest doskonałym preparatem do walki z pryszczami. Dzięki formule z cynkiem i kompleksem active-repair likwiduje stany zapalne, błyskawicznie usuwa niedoskonałości, jednocześnie zapobiegając powstawaniu nowych. Zawarta w żelu alantoina łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, eliminując ślady po pryszczach. Efekty: widoczna likwidacja pryszczy i zaskórników, natychmiastowe działanie łagodzące i kojące.
Składniki: cynk + kompleks Active Repair, inne na zdjęciu opakowania.
Pojemność: 15 ml
Cena: 10,80 zł
MOJA OCENA
Opakowanie: bardzo poręczny roll-on z metalową kulką opakowany w ładny kartonik, przykryty folią. Całość wygląda bardzo ładnie.
Aplikacja: zupełnie prosta, kulka działa bardzo lekko i przyjemnie.
Zapach: zostałam pozytywnie zaskoczona. Myślałam, że tego typu kosmetyk będzie bezzapachowy, albo jakiś "spityrusowo-salicylowy";) A tu wręcz przeciwnie, przy rolowaniu dochodzi do nozdrzy zapach bardzo sympatyczny.
Konsystencja: żel jest bardzo delikatny, płynny, w ogóle go się nie czuje na twarzy. Nie wiadomo kiedy schnie, bo nie pozostawia żadnych śladów.
Rozprowadzanie: lekkie i przyjemne.
Wydajność: przy moim doraźnym stosowaniu, super wydajny.
Działanie: każdą (i każdego) z nas denerwują pojawiające się, nie wiadomo skąd i akurat w "nie tym" momencie, krostki, zaczerwienienia i inne takie szczypiące i szpecące brzydactwa. Używany przeze mnie roll-on daje od razu uczucie przyjemnego chłodu i natychmiastowego łagodzenia podrażnień. Przyznam, że bardzo mnie tym zaskoczył i to znów pozytywnie! Jeśli się ktoś spodziewa, że po aplikacji, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zaczerwieniania znikną, to będzie zawiedziony. Jakie było działanie u mnie? Wieczorem rolowałam poszczególne zaczerwienianie i krostki, a rano zaczerwienienia były dużo bledsze, a krostki zasuszone. Jeśli smarowałabym się cały dzień co kilka godzin (ale zapominam o tym, bo krostki są przykryte podkładem), podejrzewam, że efekt byłby dużo, dużo lepszy.
Ogólna ocena: nigdy nie stosowałam tego rodzaju kosmetyków i to był mój błąd. Teraz wydaje mi się, że jest to niezbędnik do kosmetyczki. Bardzo przyjemny gadżet, który warto mieć. Nie spodziewałam się cudów, wiec może dlatego jestem pozytywnie zaskoczona. Plus za natychmiastowe działanie łagodzące i kojące, oraz przyzwoitą cenę, ale minusik za obietnice błyskawicznego usuwania niedoskonałości. Polecam!
Punkty: 5+/6
A jak Wy radzicie sobie z tymi problemami?
Jeśli jest tak jak mówisz będę musiała się rozglądnąć, dla syna - może spodoba mu się taka forma aplikacji :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pewno. Jest łatwy i przyjemny w użyciu.
UsuńU mnie niestety takie preparaty nic nie robią. Może kiedyś wypróbuję ten, w sumie jest niedrogi, więc dużo nie stracę :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, czytałam też pozytywne opinie innych dziewczyn.
UsuńWłaśnie chodzi za mną myśl by kupić sobie coś takiego, ale jeszcze nie jestem przekonana jakiej firmy produkt wybrać, mimo to fajna recenzja:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńnigdy tego nie używałam, ja na większe wypryski stosuje benzacne:)
OdpowiedzUsuńTabletki, czy maść?
UsuńO, przydatny produkt za niewielkie pieniądze ;) ja punktowo stosuję sudomax albo pastę lassari :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie
Usuńwłaśnie takiego produktu szukam, skoro tak zachwalasz to przekonałaś mnie do jego Zakupu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię:))))))) i zapraszam
To miło:)
UsuńJa stosuję olejek herbaciany i pastę cynkową :) Przerzuciłam się na trochę inną pielęgnację :)
OdpowiedzUsuńTen roll-on też zawiera cynk, sama też stosowałam jak byłam nastolatką.
UsuńJa jakoś nie ufam niczemu punktowemu ani "superskutecznemu", a problemy skórne niestety mam, mimo że moje ostatnie naście było już jakiś czas temu ;)
OdpowiedzUsuńTeraz latam do dermatolożki i walczę na bieżąco z wszelkimi paskudztwami :)
Wiesz, ja też "nie ufam", ale daje mi dużo ulgi.
UsuńUważam, że jest super. I to przyjemne uczucie chłodu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, takie jest pierwsze przyjemne wrażenie.
UsuńDo 'yungów' już nie należę:), ale zdarzają 'awarie'
OdpowiedzUsuńW takich sytuacjach dobrze sprawdza mi się maść tribiotic, dostępna w aptekach w malutkich saszetkach. Bardzo wydajna zresztą nawet po otwarciu.
Szczerze mówiąc troszkę miałabym obawy stosować to cudo, bo nie powinno się miejsc "chorych" dotykać czymś, co potem można przenieść w inne miejsce i zakazić. A ta kuleczka może właśnie coś przenosić. Co o tym myślisz? Czy moje obawy są dziwne?
Myślę, że się nie przenosi, bo kulka się kręci. I tak sobie kombinuję, ze te złe bakterie dostają nieźle popalić w środku opakowania.
UsuńMoże i tak. Kiedyś ktoś mnie zniechęcił, aby nie używać kremów, specyfików w słoikach, a tylko w tubkach, bo wyciśniesz i już, nie "maczasz" paluchów;) Stąd moje obawy.
UsuńNo może... nie wiem... ale ten fajnie chłodzi i moje "comiesięczne" niespodzianki są zgaszone!
UsuńNajważniejsze, że Tobie sprzyja, o to chodzi:)
UsuńBardzo dobra recenzja! Ja juz nic nie robie, stracilam nadzieje :(
OdpowiedzUsuńObserwuję!:)
Ależ trzeba szukać, próbować - po tu jesteśmy!
UsuńDzięki:)
Na mnie takie rzeczy raczej nie działają, używam olejku herbacianego- świetnie wysusza :)
OdpowiedzUsuńTo jesteś szcześciarą, że znalazłaś już coś skutecznego dla siebie.
Usuńciekawy ;) muszę go kupić, bo ostatnio moja skóra szaleje.. ;(
OdpowiedzUsuńMalutkie, leciutkie, zgrabniutkie - prosto do torebki:)
Usuń