...czyli kosmetyki na plus i na minus.
Dwa produkty od Rossmanna marki Isana, które zimą powinny się dobrze sprawdzić.
Pierwszy, to pianka do włosów - kosmetyk, który zimą ma nie lada wyzwanie! Musi utrzymać fryzurę, kiedy włosy są maltretowane przez czapkę. Drugi kosmetyk, to zimowy żel do kąpieli, który powinien przynieść chwilę odprężenia i błogiego relaksu w aromacie żurawiny i białej herbaty.
Isana Hair Pianka do włosów supermocno utrwalająca
Pianka supermocno utrwalająca z pielęgnującymi witaminami i filtrom UV nadaje fryzurom wyjątkowo trwały kształt oraz dodaje objętości.Skład:
Pojemność: 150 ml
Cena: ok. 5 zł
MOJA OCENA
Opakowanie: bardzo wygodne dozowanie pianki. Po lekkim wstrząśnięciu i delikatnym naciśnięciu dozownika wydobywa się wystarczająca ilość pianki. Bardzo sprytne i oryginalne otworki.
Na zdjęciu oczywiście pokazałam za mało pianki na pokrycie moich włosów.
Zapach: bardzo przyjemny, utrzymuje się długo na włosach i daje uczucie świeżości.
Wydajność: bardzo duża, na pewno ponad miesiąc przy użyciu co drugi dzień.
Działanie: mam półdługie włosy i piankę stosuję jedynie po to, aby mi uniosła włosy u nasady i aby nadała włosom objętości. Wcieram piankę na mokre włosy, tuż u nasady. Po wysuszeniu suszarką włosy są wystarczająco uniesione, lecz nieznacznie się sklejają, nie obciążają włosów, a uniesienie i zwiększona objętość włosów utrzymuje się też drugiego dnia. Nie stosuję pianki do utrwalenia fryzury, bo jako takiej nie robię, więc nie wiem jak by się sprawdzała;)
Ogólna ocena: bardzo dobry produkt za niewielką ceną. Bardzo dobra aplikacja, duża wydajność, niska cena i bardzo dobre działanie. Przy moim użytkowaniu nie widzę różnicy z używanymi wcześniej droższymi piankami. Punkt odejmuję za lekkie sklejanie. Polecam!
Punkty: 5/6
Isana Winter Dusche ŻURAWINA I BIAŁA HERBATA Żel do kapieli, odpręża i rozpieszcza
Od producenta: Zimowy żel pod prysznic wzbogacony ekstraktami z żurawin i białej herbaty odpręża ciało już podczas kąpieli. Subtelnie owocowy zapach sprawia, że codzienny prysznic staje się wyjątkowym przeżyciem. Delikatnie pielęgnujący kompleks pomaga utrzymać prawidłową gospodarkę wodną skóry, chroniąc ją w ten sposób przed wysuszeniem. Skóra sprawia wrażenie miękkiej i sprężystej w dotyku. Nie zawiera parabenów, pH przyjazne dla skóry - tolerancja potwierdzona dermatologicznie. rada w zakresie pielęgnacji: po prysznicu zastosuj emulsje lub mleczko do ciała Isana, a skóra będzie delikatna i piękna,
Pojemność: 300 ml
Cena: 4zł
Skład:
MOJA OCENA
Opakowanie: butelka jest bardzo poręczna, można ją postawić odwrotnie na półce, aby resztki żeli dokładnie spłynęły do otworu. Bardzo wygodne zamknięcie na klik. Super wygodnie działa.
Zapach: żurawinowy z odrobiną... chemii. Tak, już w butelce czuć ten zapach. To nie jest zapach herbaty...
Konsystencja: gęsty, perłowy płyn. Lubię taką konsystencję:)
Działanie: żel do mycia ciała poza oczywistością jaką jest skuteczność mycia, oceniam pod względem przede wszystkim zapachu i chwili relaksu jaką powinien dawać, oraz uczuciu nawilżenia skóry po wysuszeniu. Żel Isana o zapachu żurawiny i białej herbaty poza myciem nie przynosi mi ani błogiego, aromatycznego relaksu, ani nie nawilża mojej skóry, a wręcz ją przesusza. Pewnie dlatego producent pisze już na etykiecie, aby od razu po wysuszeniu użyć balsam...;)
Ogólna ocena: nie jestem zadowolona z tego kosmetyku i na pewno nie kupię go ponownie. punkty, które przyznaję są jedynie za bardzo dobre opakowanie i miłą konsystencję.
Punkty: 2/6
Jednym słowem dwa produkty: jednej na plus, a drugi na na minus. Decyzja o jego zakupie należy do Was, ja tylko przedstawiam tu swoją opinię:)
A oto opinia Malinowej klubowiczki Blueeyed, która też testowała ten żel w ramach Malinowego Klubu, a recenzję przedstawiła w poście: Zimowy żel pod prysznic Isana.
****************************
Malinowa klubowiczka Słonecznik z bloga bambusowy-raj.blogspot.com zaprasza wszystkich na swoje urodzinowe rozdanie. Do przygarnięcia jak widać jest sporo kosmetyków:
****************************
Jak Wam się podoba mój nowy fartuszek do kuchni? Dostałam go od Agnieszki, która w końcu po trzech latach, odwiedziła mnie na nowym mieszkaniu:)
Jest rozkoszny! Dobrze, że się w niego mieszczę i to nawet z córką;) Dzięki Agnieszka!
Fartuszek już miał chrzest bo
jowy przy pieczeniu rogalików i się świetnie sprawdza, bo... rogaliki jak zwykle wyszły ... za dobre!;)