Maleństwo na spękane usta, czy jest skuteczne?
Od producenta: polecany do suchych i spierzchniętych ust. Ma doskonałe działanie naprawcze i regenerujące. Nawilża, wygładza i odżywia zniszczoną oraz podrażnioną skórę ust. Posiada przyjemną, bogatą konsystencję, a także aplikator ułatwiający nakładanie. Bezzapachowy i hypoalergiczny.
Skład: gliceryna, parafina, awokado i inne widoczne na zdjęciu.
Pojemność: 15 ml
Cena: ok. 23 zł
MOJA OCENA
Opakowanie: design bardzo charakterystyczny dla dermokosmetyków Biodermy - skromny, elegancji kartonik, a środku tubka z aplikatorem do bezpośredniego smarowania ust.
Aplikacja: tubka posiada ukośny aplikator z małym otworem, który bardzo ułatwia wygodne smarowanie ust. Aplikacja znacznie wygodniejsza niż pomadka, bo ona czasami się łamie...
Zapach: bezzapachowy.
Konsystencja: konsystencja wazeliny.
Rozprowadzanie: bardzo, bardzo wygodne. Balsam nie ma smaku.
Wydajność: duża.
Działanie: bardzo dobrze nawilża i wygładza usta. Uczucie nawilżenia pozostaje nawet po umyciu wodą twarzy. Takie maleństwo, które momentalnie regeneruje podrażnione usta.
Ogólna ocena: Polecam szczególnie teraz, gdy pogoda zaczyna nam płatać figle. Może niektórej z Was będzie przeszkadzało, że jest bezsmakowy, mnie trochę też. Dlatego daję maleńki minusik.
PS Macie rację jest ciut za drogi, więc odejmę mu tego plusa.
Punkty: 5/6
A Wy jakie balsamy stosujecie, chroniąc się przed skutkami zmiennej pogody?
Ciutkę drogi :)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie cena dosc spora jak na takie malenstwo :) Mysle, ze mozna kupic tanszy balsam do ust i takze skuteczny.
OdpowiedzUsuńTak, to jest też jego drugi minusik. Macie rację, jest za drogi!
Usuńdo tej owijki jest już dołączona gumka :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego balsamu, najczęściej używam podobnych, które mocno nawilżają, w okresie jesiennym mam problem z mocno pękającymi ustami więc nawilżenie i natłuszczenie u mnie to podstawa;)
OdpowiedzUsuńdziękuje za odwiedzinki zapraszam do obserwowania i ja również u Ciebie zostaje obserwatorem ;)
pozdrawiam
Dzięki!
UsuńA ja mam wazelinę FlosLeku i koniecznie muszę kupić jeszcze Tissane:)
OdpowiedzUsuńTak, wazeliny od Flosleku są fajne i do tego ładnie smakują, a Tissane nie znam.
Usuńa gdyby tak pachniał np. malinami, to byłby chyba najcudowniejszy na świecie ;p
OdpowiedzUsuńNoooo;)
UsuńNie używałam. Ja chronię się Carmexem. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam sporo pozytywnych komentarzy na jego temat. Może i bym spróbowała, ale ten Carmex wygląda dla mnie jak "kropelka", czy innym klej i jakoś nie mogę się do niego przekonać. Opakowanie ma dla mnie znaczenie...
Usuńpiosenka to lykke li - i follow rivers ;)
OdpowiedzUsuńMasz racę, ta o której ja myślałam to: http://apoleczka.wrzuta.pl/audio/0ECFhmXIiyQ/mika_urbaniak_-_follow_you. Też super, cała płyta mnie ujęła.
Usuńjeżeli działa tak fajnie to jest godny mojej uwagi. Mam już dość balsamów, które potrafią wysuszać, albo które zjadam i to szybko. Szkoda tylko, że nie pachnie, a przecież mógłby odrobinkę...
OdpowiedzUsuńMógłby, to fakt.
UsuńMalinowy Zd. pachnie grapefruitowo, ten też tak może :)
UsuńBardzo lubię sztyft z Bebe- klasyczny, niebieski. Całkowicie zaspokaja potrzeby moich suchych ust.
OdpowiedzUsuńKlasyka zawsze jest najlepsza.
UsuńDużo czytałam na jego temat. Na razie nie miałam możliwości. Jestem zaopatrzona w Biodermę i parę balsamów Flosleku, więc zima minie straszna!:)
OdpowiedzUsuńwitaj Kochana...wreszcie znalazlam czas by do Ciebie zajrzec...rekonwalescencja po wczorajszej imprezie firmowej nieco sie wydluzyla hehe:)))
OdpowiedzUsuńjest mi bardzo milo , ciesze sie ze docenilas moje wypociny heh...ale prezent??dla mnie??...napisalam po prostu co mysle...:))jestem mega pozytywnie zaskoczona, nie spodziewalam sie takiego pozytywnego odzewu i tylu komentarzy:)))
buziaki:)
A taki mam gest!;) Wyślij mi proszę na maila adres do wysyłki.
UsuńTak Słonko, jeśli tylko chcesz - wklejasz ten obrazek u siebie i nominujesz blogi, które najchętniej czytasz :) zaczynasz czy nie - bardzo lubię czytać Twojego bloga bez względu na staż :) :*
OdpowiedzUsuńNo naprawdę, nie spodziewałam się. Dzięki za odpowiedź, w taki razie już piszę posta:)
Usuńtak się już dużo rzeczy spodobało :)
OdpowiedzUsuńprzepraszam, ale piszę co czuję...
Usuńfajt 23 zł za tak mało ml, ale jeśli skuteczny to warto
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam carmex, cena tego jest jak dla mnie za wysoka ale jak ktoś potrzebuje czegoś skutecznego to pewnie warto :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że za mniejsze pieniądze można znaleźć coś równie dobrego, mimo to fajna recenzja:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńBardzo lubię Biodermę i jej kosmetyki, ale chyba nie potrzebuję aż tak solidnej ochrony, moje usta są w miarę mało wymagające ;) Poza tym, podobnie jak Ty, wolę kiedy pachnie :)
OdpowiedzUsuńTak, ja też jeszcze nie zawiodłam się na Biodermie, w przeciwieństwie do niektórych kosmetyków aptecznych.
UsuńWolę zapachowe np carmex, a sama wazelina też jest dobra:)
OdpowiedzUsuńAle dużo o tym carmexie... Dział PR dobrze zadziałał i już prawie wszyscy znają ten produkt, poza mną...;(
OdpowiedzUsuńWidać, że kampania okazała się skuteczna - postawili na blogerów (na ich facebooku można zapisywać się do bycia "ambasadorem carmex"; wysylają ludziom do testów, itd itp). Jeżeli więcej firm zacznie tak działac może być bardzo fajnie :)
UsuńA tak to się robi! Nieźle.
Usuń