Od końca września nie dodałam żadnej recenzji o kosmetyku na ciało! Akacja październikowa tak mnie wchłonęła, że skupiałam się tylko na twarzy. A reszta ciała? Dziś przyszła kolej na wspomnienie lata.
O producenta: mus o lekkiej puszystej konsystencji, pozwala w bezpieczny i przyjazny sposób nadać skórze odcień pięknej naturalnej opalenizny. Przeznaczony dla skóry szarej, zmęczonej, pozbawionej blasku, jasnej, o nierównym kolorycie, ciężko opalającej się, z przebarwieniami, wrażliwej na słońce.
Działanie: innowacyjna formuła oparta na wyciągu z orzecha włoskiego delikatnie przyciemnia odcień skóry, brązowi go i nadaje zdrowego złotego kolorytu. Ekstrakt z bursztynu poprawia jędrność i elastyczność skóry, intensywnie nawilża i pielęgnuje. Rozświetlająca opalizująca perła odbija światło, optycznie wygładza skórę, podkreśla opaleniznę, nadaje ciału powabności i seksapilu. Lekka przyjazna formuła ułatwia równomierną aplikację, zapobiegając pojawianiu się nieestetycznych smug i miejscowych przebarwień.
Efekt: piękna zdrowa naturalna opalenizna bez smug przez cały rok.
Pojemność: 200 ml
Cena: 14,99 zł
MOJA OCENA
Opakowanie: plastikowy słoiczek opakowany w estetyczny kartonik. Słoiczek jest zupełnie pozbawiony jakiejkolwiek grafiki, to dla mnie przyznam duży minus. Tak plastikowo i smutno wygląda:( Jedynie góra nakrętki ma naklejkę spójną z grafiką na kartoniku, gdzie w atrakcyjny sposób są przedstawione dwa główne składniki serii: orzechy włoskie i bursztyny. Sam mus zabezpieczony jest sreberkiem i to się chwali:) Mam pewność, że nikt przed mną go nie otwierał.
Aplikacja: niektórzy wolą wyciskanie z tuby, inny wolą aplikację palcami. Tutaj akurat zadowoleni będą Ci drudzy, do których w tym przypadku należę i ja:)
Zapach: jest po prostu wspaniały! Nuta wanilia połączona z lekkim zapachem nugatu. Muszę dodać, że osobiście nie jestem zwolenniczką nachalnego zapachu wanilii w kosmetykach, a więc usłyszeć z moich ust pochwałę za zapach waniliowy, to jest duży komplement:) Moja córka mówi, że ten zapach przypomina jest "ciastolinę", mnie takie porównanie nie przyszłoby do głowy. Ale widzę, że zapach jest dla niej milusi, bo co rusz podchodzi i przytula się wąchając mnie namiętnie:)
Konsystencja: nie jest to mus, tylko raczej masło z ledwie zauważalnymi drobinkami.
Rozprowadzanie: nie zauważyłam jakichkolwiek smug, czy przebarwień. Rozprowadza się bardzo lekko.
Wchłanianie: bardzo dobre, nie trzeba za dużo rozsmarowywać, aby całkowicie wchłonął, ale dla dobrego efektu muszę brać większa ilość.
Wydajność: wydaje mi się, że nie jest zbyt wydajny. Sporo nakładam na paluchy, aby pokryć nim całe ciało.
Działanie: natychmiast uzyskujemy efekt nawilżenia, rzeczywiście poprawia się też elastyczność i jędrność skóry. Rewelacyjny jest też bardzo dyskretny połysk skóry, uzyskany dzięki rozświetlającym drobinkom. Opalizujące perełki rzeczywiście dają wrażenie wygładzenia skóry, no i mam nadzieję (jak zapewnia producent) nadaje mojemu ciału powabności i seksapilu!;) Tego się trzymam! Na moje skórze nie zauważyłam jednak efektu brązowienia skóry, ale na tym specjalnie mi nie zależy;)
Ogólna ocena: biorąc wszystkie za (bez sztucznych barwników brązujących i atrakcyjna cena) i przeciw (opakowanie i wydajność), spokojnie mogę ten produkt polecać. Mus jest delikatny, odpowiednio nawilża i cudownie pachnie, co w połączeniu z ciepłą kołderką i pyszną herbatką daje przyjemne wytchnienie.
Punkty: 5/6
Z tej samej serii stosowałam też krem: ORZECH & BURSZTYN Brązujący krem DZIEŃ/NOC Krem nawilżająco–regenerujący do całorocznej pielęgnacji suchej, bardzo dojrzałej, pozbawionej elastyczności i jędrności cery z głębokimi zmarszczkami oraz przebarwieniami spowodowanymi słońcem lub procesami starzenia się skóry. KREM WYGŁADZA I REDUKUJE ZMARSZCZKI.
Co mogę o nim powiedzieć? Moja ocena jest podobna: zapach jest identyczny, bardzo dobrze nawilża i regeneruje. Bardzo dobrze sprawdza się jako krem na noc, bo dobrze regeneruje i jako krem na dzień, dobrze zachowuje się jako baza pod makijaż.
Moja ocena: 4+/6
Seria ORZECH & BURSZTYN |
Więcej na www.bielenda.pl
Stosowałyście tę serię kosmetyków?
PS Chciałabym Wam podziękować za bardzo miłe komentarze. Podbudowana Waszymi opiniami, planuję już następną akcję. Może rozpocznę ją już może w przyszłym tygodnia:)
Domyślacie się co będzie tematem przewodnim kolejnej akcji?
Kolejna akcja... jakaś pielęgnacja naszego ciała tym razem? :D
OdpowiedzUsuńFajnie brzmi, jestem blada jak ściana i czasem jakiś miły blask na nogach by się przydał. A jak nie brązuje, to też dobrze, bo nie lubię się na siłę przyciemniać.
Widać, że bardzo ładnie rozświetla i to tak delikatnie, że warto się skusić.
Usuńostatnio skusiłam się na krem do rąk tej firmy i w końcu jestem zadowolona! :) jak pachnie nugatem to już mi ślinka cieknie! :D
OdpowiedzUsuńzapach jest naprawdę... smaczny;)
UsuńJak była twarz, to kolej na kuszące ciało! W zimowe dni tym bardziej trzeba zadbać :)
OdpowiedzUsuńtak by wypadało:)
UsuńNie miałam jeszcze nic do ciała z Bielendy ;)
OdpowiedzUsuńAle jak ten mus nie brązuje to lipa trochę :/
Malinko nie trzymaj nas w niepewności, bo musimy sobie odpowiednie kosmetyki przygotować :P
Ale może tym razem będzie to pielęgnacja ciała, dłoni, może makijaż??
Napisz chociaż, czy byłam blisko ;)
czy ja wiem, czy lipa... myślę, że przy dłuższym stosowaniu wyrównuje koloryt i rozświetla, a to mi wystarczy:)
UsuńNo tak, ale jednak nazwa wprowadza w błąd ;)
UsuńSzalejesz z tymi akcjami! ;-)
OdpowiedzUsuńCo do produktu, to się nie wypowiem, bo nie używam brązujących balsamów. ;-)
zobaczymy, czy wypali...
UsuńPierwszy balsam, który brązuje i nie śmierdzi samoopalaczem ;) Muszę go poszukać, koniecznie!
OdpowiedzUsuńNie pierwszy ;)
Usuńzapach, sama natura...:)
UsuńSzczerze to nigdy nie próbowałam kosmetyków brązujących :) , jak i również kosmetyków z tej serii :)
OdpowiedzUsuńhmm, są coraz lepsze. Niektórzy wręcz uwielbiają te musy i masła od Bielendy.
Usuńskutecznie zachecilas do zakupu...poszukam go u siebie w drogerii:)))
OdpowiedzUsuńa co do akcji...hmm...moze tym razem wlosy??...lub cialo:)
buziaki:)
zachęcam, choćby dla samego zapachu:)
UsuńMalinko coś chyba masz z widgetem top komentatorów, bo ja jeszcze wczoraj miałam 20 postów (choć przysiągła bym, że mam ich więcej), dziś mam 17.
OdpowiedzUsuńRównież dziewczyna z największą ilością komentarzy wczoraj miała ich ponad 40
tak widziałam, że nagle zmienia mi się lista TOP, ale czy można coś z tym zrobić?
UsuńO tak ja chętnie wezmę udział w kolejnej akcji :D a balsamu jeszcze nie miałam, chociaż wygląda zachęcająco i zapach też ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, mam nadzieje, że się uda:)
UsuńDobrze wiedzieć, że jest taki fajny kosmetyk :) Narobiłaś mi smaka na mrożoną kawę z NUGATEM :P
OdpowiedzUsuńTaka kawka musi być przepyszna:)
UsuńIle ja miałam balsamów. Korzystałam przez chwilę i "bye", a przydałoby się zadbać o nawilżenie nie tylko twarzy, włosów i rąk..
OdpowiedzUsuńto prawda, przydałoby się...;)
UsuńA ja uwielbiam zapach wanilii i często kupuję kosmetyki głównie ze względu na tę nutę zapachową :) Chętnie bym się wysmarowała... Jeszcze chętniej zjadła coś pysznego :D
OdpowiedzUsuńa ja widzisz zrobiłam sobie od poniedziałku szlaban na słodkie..., bo już przesadzałam troszeczkę;(
UsuńOj tam... Świat jest na tyle niedobry, że należy go często dosładzać do smaku :)
UsuńNo niestety, mam swoje granice dosładzania, później będzie tylko płacz;)
Usuńwłaśnie przestałam chodzić na solarium z czego najbardziej cieszy się mój mąż bo nie musi mnie wozić i czekać he he :) także taki mus przydałby mi się obecnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Twoja skóra też się cieszy...:) Taki mus jest zdecydowanie dla niej lepszy.
UsuńCiekawi mnie co to za akcja ;p
OdpowiedzUsuńjeszcze troszeczkę...;)
UsuńJa myślę, ze to chyba coś związanego z pielęgnacją ciała (jakieś testowanie balsamów czy coś). Jak tylko rozpoczniesz akcje (a ja przegapię notkę) to koniecznie daj znać bo na pewno się przyłączę :)
OdpowiedzUsuńA co do balsamów brązujących- boję się ich używać, kiedyś zastosowałam i byłam cała pomarańczowa. Od tego czasu sobie odpuściłam :P
możesz spodziewać się w przyszłym tygodniu... Mam nadzieję, że nie przeoczysz.
Usuńteż jestem ciekawa akcji!!!???
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać..........
też myślałam i nawilżaniu i odzywianiu ciała,ale w sumie przy tym nie da się robic tyle testów i recenzji....... tym bardziej jestem ciekawa co to będzie:)
Myślałam jeszcze o czymś z kolorówki,ale mam nadzieję niedługo sięprzekonamy:)
Tak Agatko, już niedługo...:)
UsuńOj! Ja mam z Bielendy masełko Bawełnę - ślicznie pachnie:) Pewnie w listopadzie dobije dna to sprawię sobie kolejne, być może to, które nam tutaj prezentujesz.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa nowej akcji, zdradzisz coś?
Pozdrawiam ciepło:)
A właśnie Bawełny nie miałam. Jeszcze mnie interesuje ta seria z olejkiem arganowym, musi ślicznie pachnieć:)
Usuńmnie przekonało to połączenie z ciepłą kołderką i herbatką;-)
OdpowiedzUsuńmoże tym razem będziemy się nawilżać, umjędrniać i czynić wszystko, zebyśmy na wiosnę zrzucając nasze grube swetry i kurtki wyglądały jak boginie;-)
blisko, blisko:)
UsuńLubię tą firmę ale tego produktu nie używałam.
OdpowiedzUsuńa jaką serię używałaś?
Usuńuwielbiam masła do ciała, ale maja takie piękne zapachy że chętnie bym je zjadła ;)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja...:)
Usuńmmm słodko-skusze sie
OdpowiedzUsuńwarto!
UsuńAle mi narobiłaś ochoty na ten mus, uwielbiam wanilię w kosmetykach nawilżających :]
OdpowiedzUsuńto myślę, będzie coś dla Ciebie:)
Usuńbardzo lubię ten mus do ciała :) ja jestem tak blada, że nawet latem muszę stosować takie kosmetyki ;p
OdpowiedzUsuńDziękuję za potwierdzenie:)
UsuńUuuuu, jak widzę parafinę tak wysoko w składzie, to już mogę sobie odpuścić czytanie obietnic producenta- choćby to był złoty kosmetyk, nie kupię, bo parafina spowoduje u mnie na pewno zapychanie :/
OdpowiedzUsuńa trochę złoty jest, dzięki drobinkom:)
UsuńJa mam taki zapas maseł do ciała, że mogłabym sklep założyć :D
OdpowiedzUsuńna pewno się przyda!;)
UsuńSzkoda, że nie brązuje, jak zapewnia producent. Ciekawa jestem co Ty znów zmalowałaś, czym będziesz teraz nas torturować(żart).
OdpowiedzUsuńmoże będę... ;)
Usuńwygląda bardzo apetycznie i musi super pachnieć :)
OdpowiedzUsuńoj tak:)
UsuńMam bardzo jasną karnację i chyba bym się bała, że ten produkt niestety mi ją przyciemni, czego nie lubię :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie powinnaś się obawiać, jest naprawdę delikatny.
UsuńZostałaś otagowana! ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, ale nie mogę wejść na Twojego bloga... Piszą, że jest usunięty! Mam nadzieję, że to chwilowe.
Usuńjesienią, zimą bardzo lubię stosować masła do ciała
OdpowiedzUsuńtak, to jest miłe:)
UsuńMusi ślicznie pachnieć, jeszcze nie znam tej linii, ale skuszę się przynajmniej powąchać :)
OdpowiedzUsuńTylko kurcze jest zabezpieczone sreberkiem i w sklepie będzie ciężko go powąchać;(
UsuńOtrzymałaś wyróżnienie Liebster blog :)
OdpowiedzUsuńWięcej info na http://rainbow-above-me.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html
Pozdrawiam :)
Dziękuję, już odpowiedziałam na pytanie u Ciebie w komentarzach:)
Usuńoo fajnie już dawno miałam na oku ale myślałam że brązuje :) wąchałam go w sklepie i faktycznie pachnie bossko:)
OdpowiedzUsuńmoże trochę, sama do końca nie wiem. Ja mam, jak widać ciemną karnację..., może na jasnej brązowienie będzie lepiej widoczne.
UsuńKupię go w sezonie cieplejszym :D
OdpowiedzUsuńwarto, choć teraz też spełniłby swoje zadanie:)
UsuńKupiłam go zachęcona nazwą 'mus' oraz tym, że powinien lekko brązowić skórę. Takie w końcu jego zadanie. Szkoda, że ani jedno ani drugie nie jest prawdą, bo jeszcze nie miałam okazji go wypróbować. Jak już do niego dotrę to zobaczymy jak sprawdzi się u mnie :)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od karnacji, na mojej ciemnej, jakoś nie zauważyłam...
UsuńWygląda jak jogurt kawowy :) Powinien sprawdzić się latem, skoro tak ładnie rozświetla, bo teraz to i tak nic widać pod ciuchami nie będzie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, nie warto... zawsze warto!
UsuńPielęgnacja ciała? :D Jestem taka podekscytowana. Uwielbiam Malinowe Akcje :D
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję:) Blisko, blisko!
Usuńno to Malinko czas na kolejna ciałową akcję:) jestem jak najbardziej za;)
OdpowiedzUsuńblisko:)
Usuńapetycznie wyglada
OdpowiedzUsuńi apetycznie pachnie:)
UsuńA mnie te drobinki denerwują, latem miło było się lekko błyszczeć, teraz już niekoniecznie mnie to zachwyca:(
OdpowiedzUsuńAle ile to daje właśnie teraz przyjemności!:)
UsuńCzuję się zachęcona do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńto się cieszę:)
UsuńWłaśnie zostałaś nominowana ! Zapraszam na :http://glammadame1990.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html
OdpowiedzUsuńDziękuję, pędzę odpowiadać:)
Usuńhm.... chyba spróbuję :)
OdpowiedzUsuńjasne:)
Usuńwszystkie kosmetyki, które gdzieś na opakowanie mają słowo "brązujące" skutecznie mnie odstraszają, ale znowu jako osoba, która uwielbia produkty poznawać i delektować się zapachami chyba kiedyś ulegnę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy :)
OdpowiedzUsuńhttp://bambusowy-raj.blogspot.ro/2012/11/tag-moje-blogowe-sekrety.html
Nie przepadam za takimi nutami zapachowymi więc raczej się nie skuszę, choć chciałabym na wiosnę/lato zakupić balsam z takimi drobinkami :)
OdpowiedzUsuńzapach najważniejszy:)
UsuńJestem bardzo ciekawa jaki będzie temat przewodni następnej akcji...Może uchylisz rąbka tajemnicy Malinko?
OdpowiedzUsuńOj nie, teraz czekam na Wasze odpowiedzi:)
UsuńAle smakowity, bardzo kusząca recenzja, lubię kosmetyki tej marki, więc może się skusze :)
OdpowiedzUsuńA co akcji, myślę że tematem przewodnim będzie pielęgnacja ciała - regeneracja czy nawilżanie :)
proponuję napisać podpowiedź na moim fb:)
Usuńchce go w koncu wyprobowac!:P
OdpowiedzUsuńpewnie!
UsuńJakimś cudem nie miałam jeszcze żadnego masełka z tej firmy;)
OdpowiedzUsuńczas to zmienić:)
UsuńMalinko, miałam ten mus.
OdpowiedzUsuńFaktycznie pięknie pachnie, nawilża, zostawia delikatną złotą poświatę i to jest SUPER!
U mnie jednak brązowił, a raczej pomarańczowił, w dodatku schodził bardzo nierówno i tworzyły się smugi.
Ale lubiłam go i tak :) i może wrócę do niego teraz na zimę, gdy nie odsłaniamy ciałka tak dużo, bo zapach był bosski!
a mnie tak nie brązowił, może dlatego że już jestem brązowa:)
UsuńUwielbiam zapach bursztynowej Bielendy! Mam tą wersję, ale do twarzy :-)
OdpowiedzUsuń