Maseczka choć raz w raz w tygodniu, pamiętacie? Mnie to już weszło w krew:) Mając jeszcze spory zapas maseczek, próbuję sobie różnych. Oto jedna z nich:
Od producenta: Jeśli masz ważne spotkanie lub wielkie przyjęcie, chcesz olśniewać swoim wyglądem, pragniesz by Twoja skóra była ładnie napięta, jędrna i gładka, a makijaż doskonale się na niej utrzymywał, potrzebujesz właśnie tej ekspresowej maseczki.
Składniki: Proteiny pszenicy wygładzają mikrorzeźbę naskórka oraz zapewniają natychmiastowy efekt liftingu. Koncentrat protein i aminokwasów z soi poprawia organizację włókien kolagenu i elastyny, dzięki czemu skóra stanie się jędrniejsza, jeśli zdecydujesz się stosować maseczkę regularnie.
Stosowanie: pozostaw do wchłonięcia, nadmiar maseczki usuń wacikiem.
Pojemność: 2x5 ml
Cena: 2,49 zł
Składniki INCI:
Opakowanie: przygotowane jest na dwa oddzielne użycia.
Aplikacja: typowa jak z saszetki.
Zapach: raczej bezzapachowa.
Konsystencja: kremowa.
Rozprowadzanie: bardzo łatwa i przyjemna.
Wydajność: zawartość jednej części jest wystarczająca na solidne pokrycie całej twarzy, szyi i dekoltu.
Działanie: maseczka już po kilku minutach zostaje wchłonięta przez skórę, która pozostaje dobrze nawilżona. Niestety nadmiar maseczki powoduje, że na skórze pozostaje tłusty film. Nie sposób zetrzeć nadmiar wacikiem, bo po prostu się do niego przykleja. Rozsmarowanie maseczki na twarzy, po tych 10 minutach, jak dla mnie było niemożliwe. Maseczka się nieestetycznie rolowała na twarzy przybierając niezbyt apetyczny żółty kolor. Nie zauważyłam też jakiegoś widocznego działania liftingującego. Ot, maseczka odżywcza i jako taka może się sprawdzać, pod warunkiem, że ktoś lubi maseczki, których się nie zmywa. Teraz już wiem, że to nie są maseczki dla mnie. Męczy mnie to
Ogólna ocena: jest to kolejna maseczka bez zmywania i już mogę napisać z pełną świadomością, że nie lubię stosować tych maseczek. Zdecydowanie bardziej służą mi te, które mogę zmyć z twarzy ciepłą wodą. Czuję się wtedy odświeżona. Pomijając moje subiektywne predyspozycje, maseczka nie sprawdziła się jako liftingująca, więc ocena nie będzie za wysoka. Trochę jestem zawiedziona, bo do tej pory wszystkie maseczki Soraya 10 min... oceniałam bardzo wysoko.
Punkty: 4-/6
Chciałabym przypomnieć, że dziś upływa termin przedstawienia recenzji żelu Hegron, który otrzymałyście w ramach ROZDANIA 4. Do tej pory link do recenzji przesłała mi tylko Pogodowa...
Ja z tej serii miałam maseczkę oczyszczającą - bardzo ją sobie chwaliłam :)
OdpowiedzUsuńJa również jej używam i jestem bardzo zadowolona.
UsuńDobrze, że nie potrzebuje liftingu :D
OdpowiedzUsuńTych maseczek z Sorayi jeszcze nie próbowałam :)
ja uwielbiam te bez zmywania:) przynajmniej na mnie działają, bo te "zwykłe" nie dają widocznych efektów:) widac każda skóra jest inna :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jej :) maseczkowe 10 minut co kilka dni również weszło mi w krew :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką tej marki.
OdpowiedzUsuńNie mam zaufania do ich kosmetyków.
W przeszłości na kilku z nich się zawiodłam, więc obecny asortyment w ogóle mnie nie kusi.
Mój wpis nt żelu Hegron jest w trakcie pisania.
Pojawi się późnym wieczorem.
Maila z linkiem prześlę, tak jak ustalałyśmy.
Nie miałam jeszcze okazji testować i dzięki Tobie raczej mieć nie będę :) Nienawidzę jak mi coś z maseczki na buzi pozostaje.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, ukazała się już u mnie recenzja żelu Hegron ;) Jeszcze raz wielkie dzięki za możliwość przetestowania.
jeszcze nie stosowałam tej maseczki
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze maseczka 1-2 razy w tyg:) Ale nie lubię tych sklepowych, rzadko kupuję, bo raczej preferuję te w proszku do rozrabiania samemu.
OdpowiedzUsuńto podziwiam!:)
UsuńNigdy nie używałam.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować coś z tej serii :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich maseczek.
inne są bardzo fajne
UsuńJa też wolę maseczki do zmywania. Po takich co mają się wchłonąć mam uczucie, że moja buźka jest brudna :/
OdpowiedzUsuńwłaśnie, też tak mam:) Mam wrażenie, jakby mi się wszystko do buzi kleiło, no i to rolowanie...
Usuńmi tez maseczkowanie weszło w nawyk :-) mam ochotę na te 10 minutowe maseczki, ale najpierw muszę uszczuplić swoje zapasy
OdpowiedzUsuńJa zmywam wszystkie maseczki, nawet te bez zmywania.
OdpowiedzUsuńDo firmy Soraya już się chyba nie przekonam.
Malinko, wybacz mi proszę, umknęła mi gdzieś informacja, że recenzja żelu Hergon ma być do dzisiaj.
Biorę się więc za jej pisanie, i do północka powinnaś link otrzymać.
Forgive me, please...
Podbijam do słów Ani :D ja tez wszystkie zmywam wodą :D nie lubię, jak mi coś zostaje na twarzy, jakiś film alboco :P
Usuńtylko ona specjalnie nie chciała się zmyć;(
UsuńJa szczerze mówiąc też wolę zwykłe lakiery, nie perłowe, jednak to złotko mnie jakoś urzekło :)
OdpowiedzUsuńmoże dlatego, że złote:)
Usuńtylko ja ?? ;/ to słabo się dziewczyny popisałyście ;(( :*
OdpowiedzUsuńraz dwa pisać bo wam załatwie taką pogode ze ho ho ;pp
Usuńa pogoda właśnie się psuje...;(
Usuńno niestety nie zachwycam :((
Usuńkurde, nie mialam tej, a wyglada nawet ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tej maseczki. Na razie mam inne do zużycia.
OdpowiedzUsuńno właśnie ja też nie jestem fanką maseczek , które mają się wchłonąć ;0
OdpowiedzUsuńRównież wolę te maseczki, które się zmywa :)
OdpowiedzUsuńteż wole zmyć, a przed wyjściem to już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńa co do maseczki to mówisz ze fajna? bo cena niewielka a wypróbować można :)
OdpowiedzUsuńJa zmywam maseczki, bo później mam wrażenie nie umytej twarzy i zaraz wszystko zaczyna mnie swędzić-muszę każda zmyć bez wyjątku.
OdpowiedzUsuńJa miałam nawilżającą i lubię ją bardzo :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio kupiłam tą maseczkę, ale w wersji oczyszczającej i jeszcze jej nie wypróbowałam. Też wolę maski do spłukiwania wodą, nie obciążają mi tak cery :)
OdpowiedzUsuńNie miałam z tej firmy, jakoś mnie nie zachęca. Zdecydowanie wolę Bielendę:)
OdpowiedzUsuńmaseczka wyglada calkiem zachecajaco... hmm ale ja jednak mam juz swoje wybrane;)
OdpowiedzUsuńfajnie, że jest podział na dwie części, bo mi zawsze zasycha i na drugi raz już nie bardzo się nadaje.
OdpowiedzUsuńDzisiaj będzie recenzja żelu ode mnie. spodziewaj się meila :)
Mogłabym prosić o zmianę nicka na Paczajka w liście klubowiczek?
UsuńObiecuję, że to była moja pierwsza i ostatnia zmiana.
Zapomniałam dodac , że wczesniejszy nick to Ka Pe :P
UsuńCiekawa, ciekawa, ja jednak wolę zmywalne :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanię wolę zmywalne ;) ew. peel off ;)
OdpowiedzUsuńooo to kiepsko jak się maziała:(
OdpowiedzUsuńteż nie lubię niezmywalnych maseczek
OdpowiedzUsuń