30 września 2012

Tag: PAŹDZIERNIK miesiącem maseczek

Chodziło mi to po głowie od wczoraj, ale jak przeczytałam komentarz Marty i jej zachętę, aby ten pomysł otagować, to... Najpierw się przestraszyłam, a później stanęłam łeb w łeb z wyzwaniem. I oto wypuszczam w wirtualny świat mój pierwszy tag:) 

Posiłkując się różnymi innymi tagami, wymyśliłam takie oto zasady i zrobiłam szybciutko, tuż przed obiadkiem, taki babski banerek:) 




Czas trwania: PAŹDZIERNIK

Celem tagu jest:
- zachęcenie do chwili relaksu, aby zrobić coś tylko dla siebie,
- zadbanie o swoją twarz bez względu na wszystkie obowiązki,
- poprawienie swojego wyglądu,
- wyrobienie sobie nawyku nakładania maseczki raz w tygodniu,
- radość i duma ze swojego wyglądu.

Zasady tagu:
- umieść baner z linkiem do inicjatora tagu MALINY
(testykosmetyczne.blogspot.com),
- umieścić zasady tagu w poście na swoim blogu,
- dopisz się do listy obserwatorów MALINY (testykosmetyczne.blogspot.com),
- napisz, kto Cię otagował,
- zamieść raz w tygodniu recenzję co najmniej jednej testowanej maseczki,
- otaguj minimum 5 osób.


Jako inicjatorka, pozwolę sobie otagować wszystkie dziewczyny, które mnie obserwują. A Wy proszę, roznoście tę inicjatywę dalej w świat:)

Oczywiście nie jest to przymus. W komentarzach czytam, że niektóre z Was są zbyt młode na maseczki (takim to można tylko pozazdrościć:). Dla tych dziewczyn, które jednak uważają, że jest to coś dla nich i mój tag będzie ich motywował do działania, to będę bardzo szczęśliwa, że mogłam się przyczynić do wyrobienia dobrych nawyków:)

Miłej niedzieli!
Malina

PS Już niedługo, za sprawą banera, zrobi się różowo tej jesieni:) Fajnie!

 

29 września 2012

Soraya 10 minut na… Intensywne ujędrnienie Kremowa maseczka do każdego typu cery

Weekendowe sprzątanie i inne obowiązki bardzo nas eksploatują, nieprawdaż? Dlatego czas na mały relaks i odnowę. Dziś był czas na ujędrnianie!

 
Od producenta: jeśli patrząc w lustro zauważasz pierwsze zmarszczki, spadek jędrności i elastyczności Twojej skóry, chcesz skutecznie spowolnić te procesy. Maseczka intensywnie ujędrniająca, szybko poprawi nawilżenie skóry, przywróci jej jędrność i sprężystość, a drobne zmarszczki ulegną wygładzeniu.
 

Składniki: kwas hialuronowy i kolagen niezwykle skutecznie poprawiają nawilżenie skóry i wygładzają powierzchnię naskórka. Witamina A pobudza odnowę komórkową oraz wzmacnia sieć włókien podporowych skóry, poprawiając jej jędrność i elastyczność. (INCI poniżej na zdjęciu)

Pojemność: 2x5 ml

Cena: 2,49 zł
MOJA OCENA

Opakowanie: jest przygotowane na dwa użycia. Tym razem nie walczyłam z opakowaniem jak w przypadku poprzedniej "Aksamitne wygładzenie".



Zapach: delikatny i przyjemny.

Konsystencja: według mnie odpowiednia.


Rozprowadzanie: bardzo łatwa i przyjemna.


Wydajność: ilość maski w jednym opakowaniu jest wystarczająca.

Działanie:
po 10 minutach maseczka jest całkowicie wchłonięta przez skórę, tylko gdzieniegdzie widać nadmiar maski. Oczywiście wszystko zależy od tego jak równo udało nam się ją rozprowadzić na twarzy. Łatwo się zmywa i nawet jak trochę wpadnie do ust, to nie jest to nieprzyjemne. A efekt? Nie mogło być inaczej skoro całość została zjedzona przez skórę. Twarz jest jędrna, bardzo nawilżona i wygląda na wypoczętą. A to miłe po męczącym dniu:) A czy drobne zmarszczki się wygładziły? Hmm, siłą sugestii na pewno!;)

Ogólna ocena: zużyłam już 2 części i mogę powiedzieć, że maseczka jest godna polecenia. Przez 10 minut skóra twarzy jest Twoja i masz na nią wpływ! Odejmuję pół punkcika, bo nie jest to mój ideał jędrności.

Punkty: 5+/6



Co powiecie na pomysł PAŹDZIERNIK - miesiącem maseczek? Chciałabym recenzować Wam co tydzień inną maseczkę tej samej serii. Do wyboru mam:


* Ekspresowy lifting * Aktywne odmładzanie * Skuteczną regenerację * Głębokie nawilżenie


Dla mnie to będzie czysta przyjemność:)

Od jakiej maseczki mam zacząć? Jaka recenzja Was najbardziej ciekawi?  Będę wdzięczna za podpowiedzi.


Chyba nikt nie zaprzeczy...

Nikt, kto odwiedza często mojego bloga nie zaprzeczy, że najczęściej zagląda tu i komentuje Marta Figluje. Podstępnie i z premedytacją wypytałam ją o jej wymarzony kosmetyk, który chciałaby poużywać. (Mam nadzieję, że się na mnie za to nie pogniewa). Mimo, że nie jestem św. Mikołajem i nie wytrząsam kosmetyków z rękawa, ale akurat to marzenie szczęśliwie mogę spełnić:)

Martusiu kochana, bardzo bym chciała podziękować Ci za Twoją aktywność na moim blogu i powiedzieć Ci, że również zawsze z miłą chęcią zaglądam do Ciebie i podziwiam Twój kosmetyczny ogródek, o każdej porze roku. Czekam teraz na sesję zimową;)

Marta wymarzyła sobie kosmetyk: Bandy EcoSkin Care Kojący krem SPF 25



Parę słów od producenta: Jest to lekki krem o wysokim stopniu ochrony przeciwsłonecznej. Odpowiedni dla skóry delikatnej, nadwrażliwej i skłonnej do podrażnień. Dzięki pro i pre-biotykom łagodzi podrażnienia i reakcje alergiczne oraz zwiększa odporność skóry na działanie niekorzystnych czynników zewnętrznych. Preparat polecany dla skóry poddanej działaniu drażniących zabiegów kosmetycznych lub leczeniu dermatologicznemu.

Jak ktoś ma taką wrażliwą skórę jak Marta, a dowiedziałam się o tym czytając jej recenzje, to jest to krem wprost dla niej.

A że jest piękna słoneczna sobota, okrągła sumka 120 obserwujących, to myślę, taki miły akcencik będzie jeszcze sympatycznym dopełnieniem tego dnia.

Jeszcze raz dziękuję Marcie i innym dziewczynom, które do mnie zaglądają i zawsze napiszą tu choć słówko:)

Miłego dnia! 
Malina

PS Marta prowadzi pewnie teraz mozolnie korki z matematyki, więc jak wróci do nas, to mam nadzieję, się ucieszy i prześle mi na maila adres do wysyłki:)




28 września 2012

BANDI w hebe

Czytałyście już to info na facebooku?

Przez najbliższe 3 miesiące preparaty BANDI dostępne będą w sprzedaży w sieci drogerii hebe. Pełna oferta detaliczna BANDI zaprezentowana zostanie w wyselekcjonowanym dziale „Kosmetyków Premium”. Przy wyborze odpowiedniego preparatu klientom pomagać będą przeszkolone konsultantki hebe. Każda osoba, która dokona zakupu produktu BANDI otrzyma kupon uprawniający do 20% zniżki na dowolny zabieg w salonie kosmetycznym biorącym udział w akcji (lista salonów www.bandi.pl).


Współpraca z drogeriami hebe ma na celu przybliżenie szerszemu gronu klientów, znanych z wysokiej jakości i skuteczności kosmetyków BANDI oraz zachęcenie do korzystania z autorskich zabiegów BANDI w salonach kosmetycznych.

Znacie kosmetyki BANDI? Ja nie miałam jeszcze okazji używać. Słyszałam dużo pozytywnych opinii na ich temat, ciekawe czy bym je potwierdziła. Może będę miała okazję się przekonać.



Czy taka promocja połączenia zakupu z zabiegami jest atrakcyjna? Jakie jest Wasze zdanie?

Eveline Liftingujący roll-on pod oczy - sprawdzony prezent:)

Mamy recenzję kosmetyku, który podarowałam Kayah z bloga  w ramach nagrody za trud obserwowania moich wypocin;) 

Post "Prezent wędruje do..." opublikowałam 9 września. Jak tylko przesyłka dotarła na miejsce, Kayah napisała do mnie, że zaczyna go testować.


Bardzo się cieszę, że kosmetyk otrzymał tak pozytywną recenzję. Nie ma to jak podarować prezent, który daje tyle zadowolenia:)

Pozdrawiam i dziękuję za ten post!


Zapowiedź AHAVA, czyli co na mnie czeka

Niektóre z Wa, które są ze mną już od miesiąca, zapewne czytały moją recenzję na temat kremu nawilżającego na dzień izraelskiej marki AHAVA. Jeśli nie, to serdecznie zapraszam.

Specjaliści piszą, że minerały Morza Martwego, to prawdziwy dar natury. Znane są ze swego dobroczynnego działania na skórę i zdolności do przywracania jej młodego wyglądu. 

W ślicznej ekologicznej torebce z hasłem:


czekają już na mnie kosmetyki do oczyszczania i pielęgnacji twarzy:

1. Oczyszczająca maseczka z błotem Morza Martwego
 2. Peeling do twarzy z błotem Morza Martwego
 3. Tonik oczyszczający - wszystko w jednym (tonik, mleczko i preparat do oczyszczania skóry twarzy i okolic oczu)
4. Krem do okolic oczu zapobiegający zmarszczkom
5. Krem odżywczy na noc zapobiegający zmarszczkom


Wszystkie preparaty AHAVA zawierają Osmoter®, czyli wyjątkową kompozycją minerałów Morza Martwego. Producent podaje, że kompozycja ta optymalizuje metabolizm komórkowy, wzmacnia ochronę skóry przed szkodliwym działaniem promieniowania UV oraz znacząco zwiększa jej stopień uwodnienia. Sprawia, że skóra wygląda młodziej, staje się jedwabista i jędrna.    
Dla wtajemniczonych podaję dokładny skład kompozycji minerałów Osmoter® z wody Morza Martwego:


Główne składniki (mg/l)
Mikroelementy (ppm)
Magnez Mg  92.000
Stront Sr 670
Wapń Ca 35.000
Bor B 120
Brom Br 14.000
Lit Li 40
Sód Na 2.700
Mangan Mn 10
Potas K 2.100
Bar Ba 9

Dodam, że kosmetyki są dostępne w sieci Super Pharm.

Co tu dużo pisać, zaczynam moją przygodę z Morzem Martwym! Krem nawilżający na dzień u mnie się sprawdził, ale inne produkty? Bardzo jestem ciekawa czy napiszę tu same ochy i achy, czy też moja opinia będzie druzgocąca?

A Wy używacie kosmetyki zawierające minerały z Morza Martwego? Chętnie poznam Waszą opinię.




27 września 2012

Eveline BIO BIO KOZIE MLEKO Glicerynowy superskoncentrowany krem-maska do rąk i paznokci 5w1

 Kremy do rąk to moja specjalność, ale czasami zdumiewa mnie ocena tego samego kremu przez innych. Tak na przykład było z kremem do rąk Ziaja Kozie mleko. Czytałam na jego temat same ochy i achy, a mnie kompletnie nie pasował. Teraz też mierzę się z podobnym kremem, czy efekt jest ten sam?

Od producenta: Glicerynowy krem-maska do rąk kompleksowa ochrona 5w1 intensywnie nawilża, odżywia regeneruje dłonie i pomaga zachować ich młodzieńczy wygląd. Rozjaśnia przebarwienia oraz sprawia, że nawet bardzo zniszczone i przesuszone dłonie stają się niezwykle miękkie i satynowo gładkie. Wyjątkowa formuła doskonale chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Bogactwo składników o wielokierunkowym działaniu to komfort dla dłoni, które na długo pozostaną odżywione, zregenerowane i aksamitnie gładkie w dotyku. Dodatkowo krem wzmacnia paznokcie i pielęgnuje skórki wokół nich.
Składniki aktywne: kozie mleko, witamina E, masło karite, gliceryna, kolagen i elastyna, olej z kiełków pszenicy, d-panthenol i alantoina. 
Pojemność: 100 ml
Cena: 5 zł



MOJA OCENA

Opakowanie: tubka dobrze zabezpieczona sreberkiem.


Aplikacja: tubka miękka, łatwość wyciskania do końca.

Zapach: znacie cukierki krówki "ciągutki" - to ten zapach.

Konsystencja: dość rzadka, przypomina żel koloru kremowego.

Wchłanianie: bardzo szybkie, bez odczuwalnego efektu nawilżenia. Może to jest wysychanie?

Wydajność: raczej mniejsza niż zwykle, ze względu na potrzebę kilkakrotnego smarowania.


Działanie: stosuję go kilka razy dziennie, po każdym myciu rąk, więc informacja na opakowaniu 48h jest raczej na wyrost;) Jak można nie myć rąk przez 2 dni, aby to sprawdzić? Jedyne co utrzymuje się na dłoniach, to zapach krówki (a nie kózki;), który po chwili nie jest już dla mnie taki słodki. Ale każdy lubi co innego. Ja na dłuższą metę za tym zapachem nie przepadam. Super intensywnego nawilżenia niestety nie poczułam, bo krem się tak szybko wchłaniał (albo raczej wysychał), że nie sposób było tego nawilżenia poczuć.  Po chwili od posmarowania dopadało mnie uczucie, którego bardzo nie lubię, a mianowicie ściągania skóry wewnątrz dłoni. Aksamitnej gładkości też niestety nie poczułam... Dokładnie to samo miałam stosując krem Ziai.

Ogólna ocena: bardzo mi przykro, ale kozie mleko nie działa na moje dłonie. Przekonałam się o tym po raz drugi. Ale wiem, że inni mogą być zachwyceni, więc moja ocena nie powinna go całkowicie przekreślać. Zresztą cena kremu jest naprawdę niska.Do tej pory nic jednak nie przebiło mojego bardzo dobrego zdania o kremie do rąk marki Prestige.

Punkty: 3/6


A Wy jakie macie zdanie o kozim mleku w kosmetykach?

26 września 2012

Pomysł na Dzień Chłopaka

Urodziny, urodziny i po urodzinach..., jeszcze raz bardzo dziękuję za wszystkie życzenia. Nie pamiętam, aby tyle osób złożyło mi życzenia urodzinowe! Warto mieć bloga;)

Urodziny za mną, a przede mną (i przed Wami również) Dzień Chłopaka. Jako miłośniczka wszelkich nowości kosmetycznych wypatrzyłam nową serię dla mężczyzn  Soraya Men Adventure. Producent podaje, że jest to wyjątkowa linia kosmetyków dla mężczyzn z pasją, dzięki której niezależnie od wieku, skóra mężczyzny jest zadbana i wygląda świeżo, nawet w ekstremalnych warunkach. Brzmi zachęcająco...:)


Mój wybór padł na:
pierwszy zestaw - energizująca seria 30+: krem pod oczy - roll-on, krem do twarzy i żel-peeling do mycia twarzy.


Drugi zestaw to kosmetyki dla mężczyzn dojrzałych 40+: przeciwzmarszczkowy krem-żel do twarzy i nawilżający balsam po goleniu.





Tak dla pełniejszej informacji dostępne są też inne kosmetyki tej serii dla mężczyzn od 20+ do 50+, oraz dla tych, którzy posiadają cerę z problemami (min. trądzik, blizny, niedoskonałości).

Mogę wam obiecać, że każdy zestaw będzie dokładnie przetestowany i oceniony, nie ma nic za darmo;) Recenzje oczywiście opublikuję w postach na swoim blogu. Mam nadzieję, że kosmetyki się spodobają:)


A Wy myślałyście już o prezencie dla swojego faceta, chłopaka?


25 września 2012

Urodzinowo...

Jak pisałam wcześniej tu i ówdzie, że jesienna ze mnie dziewczyna, pozwólcie, że będzie teraz trochę prywaty. Dziś właśnie kończę swoje kolejne ...naście lat i z tej okazji chciałabym Was zaprosić na małe co nieco przy kawce.

Upiekłam tartę ze śliwkami. Nie wiem, czy według Was wygląda pysznie, ale zapewniam, że smakuje jak przywieziona prosto z Alzacji:) A wiem co mówię, bo miałam okazję jeść taką spécialité d'Alsace.

Mam nadzieję, że ten tak mało kosmetyczny post nikogo nie zawiedzie:)



W związku z tą miłą okolicznością (choć z wiekiem coraz mniej miłą;), będzie mnie dziś niestety tu trochę mniej, ale na pewno będę zaglądać to tu, to tam.

Dziękuję za tak miły, symboliczny prezent w postaci trzech jedynek:) 



Życzę wszystkim miłego dnia! 
Malina



24 września 2012

Ale miło:)

A ja dostałam kolejną babeczkę od Aniołeczka, która prowadzi bloga Świat kosmetyków:) Jak miło, bardzo Ci dziękuję, szczególnie w poniedziałek fajnie usłyszeć coś miłego!

Pozdrawiam Cię cieplutko!

 

Aquaruboril wędruje do...

Jeszcze raz dziękuję za wszystkie zgłoszenia:) Teraz wiem, na czyje wsparcie mogę liczyć w przyszłości. Sama nie mam cery naczynkowej i chciałam w ten sposób dowiedzieć się, komu będę mogła ofiarować inne kosmetyki do testów. Jednak dzisiaj bardzo chętnie podzielę się płynem micelarnym z: 


Chciałabym nagrodzić ją dlatego, ponieważ jako jedna z pierwszych dziewczyn dała mi szansę i włączyła mnie do grona swoich obserwowanych:)

Serdecznie Ci gratuluję i bardzo proszę o przesłanie adresu do wysyłki na maila.

Pozostałe dziewczyny mogą być pewne, że następnym razem (i to już niedługo) będę o Was szczególnie pamiętała.

 

Soraya Nawilżanie&Dotlenianie Nawilżający płyn micelarny do demakijażu twarzy i okolic oczu

W poprzednim poście opisałam Wam  pierwszy etap oczyszczania z serią Nawilżenie&Dotlenianie, a mianowicie nawilżający żel do mycia twarzy. Dziś przedstawiam Wam płyn micelarny.

Od producenta: łagodnie i skutecznie oczyszcza skórę z makijażu, również wodoodpornego eliminuje toksyny.
Skład: bogata formuła zawiera nawilżający skórę kompleks aqua-cell oraz ekstrakt z białej lilii i lipostyminę, które chronią skórę przed agresywnym wpływem środowiska zewnętrznego i minimalizują skutki podrażnień.
Pojemność: 200 ml
Cena: 9,99 zł



MOJA OCENA

Opakowanie: przezroczysta, o błękitnym zabarwieniu płaska butelka z błękitnym zamknięciem. Otwór odpowiedniej wielkości. Design świetnie dopasowany do całej linii.
 

Aplikacja: bardzo dobrze dobrany otwór, nie wylewa się bezwiednie zbyt wiele płynu. 

Zapach: i tu mam problem. Kosmetyk ogólnie wygląda przecież zachęcająco i spodziewać się mogę subtelnie kwiecistego zapachu. Niestety, gdy tylko posmarowałam twarz, czar prysł. Zapach kojarzy mi się z delikatnym płynem do... naczyń, czyli detergentem (przesadziłam...?). Dla sprawdzenia tego, czy moje zmysły już nie szaleją, sprawdziłam szczegółowo INCI, co dla mnie jest wycieczką w dalekie, nieznane kraje, bo chemiczka ze mnie żadna, ale uczę się i coraz więcej o tym czytam;). Niektóre Wasze posty mi w tym pomagają:) Ale wracając do rzeczy, faktycznie znalazłam nazwę składnika: sodium coceth sulfate. Jest to delikatny składnik i nie groźny. Stosuje się go, aby kosmetyk trochę się pienił. Tylko po co płyn micelarny ma się pienić? Może jest to efekt uboczny składnika, który odpowiedzialny jest też za skuteczne czyszczenie. To rozumiem.

Konsystencja: przezroczysty płyn.

Rozprowadzanie: płyn rzeczywiście się trochę pieni! Pierwszy raz się z czymś takim spotykam i przyznam trochę mnie to drażni.

Wchłanianie: przez to, że płyn się trochę pieni, to trudniej się wchłania, a nawet tworzy taką "lekko klejącą się" maskę na twarzy. No i nad tym nie mogę przejść obojętnie.


Wydajność: bardzo duża.

Działanie: mimo takich zewnętrznych przeszkód, płyn wykonuje to, z czym niejeden dużo droży i ze wspaniałymi składnikami sobie nie radzi. Po raz pierwszy trafiłam na płyn micelarny, który zmywa mi dokładnie makijaż z oczu *nawet wodoodporny), jednocześnie ich nie podrażniając! Bardzo duży plus.

Ogólna ocena: mam dylemat, z jednej strony niepodchodzący mi zupełnie zapach, ale z drugiej strony skuteczność działania. Lubię mieć jednak komfort używania, zapach i oraz rozprowadzanie i wchłanianie ma dla mnie znaczenie. Stąd moja ocena.

Punkty: 4/6


Czy spotkałyście się z tym, aby płyn micelarny się pienił?

23 września 2012

Soraya Nawilżanie&Dotlenianie Nawilżający żel oczyszczający do mycia twarzy

Czy Wasza skóra potrzebuje czasami nawilżenia i dotlenienia? O nawilżeniu skóry czasami myślę, ale o dotlenianiu nawet przez chwilę nie myślałam, do czasu jak zobaczyłam serię Soraya Nawilżanie&Dotlenianie. Hmm... spróbuję, tym bardziej, że cena kosmetyków tej serii nie jest wygórowana.

Zacznę od oczyszczania: dziś żel oczyszczający do mycia twarzy, jutro - płyn micelarny.


Od producenta: idealnie i skutecznie oczyszcza skórę z makijażu oraz zanieczyszczeń i toksyn oraz zapewnia całodzienne nawilżenie skóry, pozostawiając ją czystą i aksamitną w dotyku. 
Skład: bogata formuła zawiera kompleks aqua-cell z kwasem hialuronowym, który nawilża  powierzchnię skóry, przestrzenie międzykomórkowe oraz wnętrza komórek skóry. Lipostymina i biała lilia zmniejszają wrażliwość skóry na działanie szkodliwych czynników środowiska zewnętrznego. Skóra pozostaje ukojona i odświeżona.
Pojemność: 150 ml
Cena: 13,20 zł



 


MOJA OCENA

Opakowanie: graficznie cała seria jest ślicznie dopracowana: jest i nawilżenie, i dotlenienie w postaci bąbelków powietrza. Opakowanie żelu, to wygodna, miękka tubka z dobrym zamknięciem.

Aplikacja: poprzez wyciskanie, bardzo wygodna. Chociaż wolę żele do mycia twarzy w pompce. Pompka myślę jednak podraża cenę kosmetyku, więc zastosowano tu tańsze, ale i sprawdzone rozwiązanie.

Zapach: spodziewałam się zapachu kwiatowego, ale mój nos wyczuł ogórek (!?).

Konsystencja: przezroczysty żel.

Rozprowadzanie: niewielka ilość żelu pozwala delikatnie rozprowadzić go na całej twarzy. Trochę może się pienić, jeśli zaaplikujemy zbyt dużą ilość.


Wydajność: bardzo wydajny.

Działanie: oczyszczanie jest rzeczywiście skuteczne. Zaskoczył mnie fakt, że później przy dokładnym oczyszczaniu płynem micelarnym waciki były o wiele czystsze, niż do tej pory. To dla mnie duży plus. Trochę bałam się, czy żel będzie szczypał w oczy, ale nie, nic takiego nie zauważyłam. Co do nawilżenia skóry, nie zauważyłam zbyt dużej różnicy.

Ogólna ocena: bardzo przyzwoity żel za przyzwoitą cenę. Oceniając ten produkt w tych kategoriach, mogę śmiało powiedzieć, że spisuje się bardzo dobrze. Czy moją skóra czuła się dotleniona? Tak, jak wyszłam na spacer;)

Punkty: 5/6


Czy byłybyście skłonne zapłacić za ten żel więcej, jeśli posiadałby pompkę?

22 września 2012

Dermika Pełnia Blasku BB Upiększająca maseczka

Absolutna wrześniowa nowość Dermiki. Tyle się pisze na temat kremów BB i ta piękna złota kolorystyka opakowania. Jak taka sroka, nie mogłam się jej oprzeć, oczekując totalnej odmiany w szarościach zbliżającej się jesieni. Chyba będę jedną z pierwszych, która ją opisze.


Od producenta: rewelacyjna, wielofunkcyjna maseczka BB dająca efekt olśniewająco pięknej cery. Tuszuje niedoskonałości i nierówny koloryt podkreślając naturalne piękno skóry, chroni przed negatywnym wpływie promieniowania UV (SPF 15), zapewnia doskonałe nawilżenie wygładzenie i komfort użycia.
 

Skuteczne składniki nawilżające: kwas hialuronowy: jeden z najsilniej nawilżających związków, o udowodnionej skuteczności działania; biotechnologiczne otrzymywany polisacharyd: tworzy na powierzchni skóry pielęgnacyjny, silnie nawilżający mikrofilm wygładza i zmiękcza naskórek; mica: mieszanina pigmentów w świetlistych odcieniach miedzi, złota i brązu, nadających skórze subtelny, naturalny blask. Sprawia, że cera staje się delikatnie rozświetlona, a jej niedoskonałości są mniej widoczne podkreśla piękno skóry.  
Pojemność: 3 x 2 ml
Cena: 5,90 zł

Sposób stosowania: niewielką ilość rozprowadzić na twarzy, po oczyszczeniu skóry. Nie zmywać! Maseczka może być stosowana samodzielnie lub na krem, aby nadać cerze niecodzienny charakter. Chcąc uzyskać bardziej subtelny efekt, wystarczy w ostatnim roku oprószyć skórę odrobiną pudru.



MOJA OCENA


Opakowanie: pięknie graficznie opakowanie. Maseczka podzielona jest na 3 części i to jest bardzo duży plus, bo do jednokrotnego użycia wystarcza naprawdę niewiele.

Aplikacja: taka jak w innych maseczkach, należy pamiętać o delikatnym aplikowaniu i bardzo małej ilości.

Zapach: prawie niewyczuwalny, ale przyjemny.

Konsystencja:
średnio gęsta, jedwabista.

Rozprowadzanie: lekkie, maseczka równo przylega do twarzy.

Wchłanianie: szybko łączy się ze skórą, pozostawiając na twarzy piękną świetlistą powłokę.

Wydajność:
jedna część wystarczy na 3 może 4 aplikacje.

Działanie: koniecznie należy przestrzegać sposobu użycia! Należy nałożyć cieniutką, lekko muśniętą na twarz warstwę maski i możesz spodziewać się spektakularnego efektu. W każdym razie ja jestem pod OGROMNYM wrażeniem. Maska bardzo, ale to bardzo dobrze nawilża, posiada UV 15, więc nie trzeba stosować pod nią kremu, ale producent daje tu wybór. Ale najważniejszy jest efekt, który uzyskałam (i piszę to bez grama przesady). Jeszcze nie widziałam (albo raczej już nie pamiętam) mojej
twarzy tak promiennej, a co za tym idzie tak wypoczętej i świeżej. Cera na twarzy jest gładziutka i, powtórzę, bardzo dobrze nawilżona. Na koniec nałożyłam na twarz puder, bo aż za bardzo bił ode mnie blask;) Mam nadzieję, że zrobione przez mnie zdjęcia, obrazują ten opis.
Uwaga: jeśli nałożysz za grubą warstwę maski, możesz się spodziewać zbyt mocnego i nienaturalnego efektu.  

Ogólna ocena: maska jest REWELACYJNA, idealna przed wyjściem, aby poprawić swój wygląd na bardziej korzystny. Będę do niej wracać! Teraz już wiem co to znaczy w kremie BB:)
 

Punkty: 6/6!


Dodam jeszcze, że efekt utrzymuje się co najmniej 8 godzin oraz to, że ja, która nie wychodzi z domu bez podkładu, dzięki tej maseczce mogę zaryzykować:)


Macie doświadczenie z efektem BB?

21 września 2012

CLEANIC Professional Nawilżane chusteczki do peelingu Efekt dermabrazji

Przygotowałam wczoraj twarz na przyjęcie maseczki, stosując po raz pierwszy chusteczki do peelingu. Co przeżyłam i jak przeżyłam przeczytajcie same.

Od producenta: chusteczki pokryte mikrogranulkami skutecznie usuwają martwy naskórek. Nawilżone ekstraktem z chabra bławatka łagodzą efekty peelingu, a także tonizują i działają antyseptycznie. UWAGA! Regularnie stosowany peeling (1-2 razy w tygodniu) przygotowuje skórę na przyjęcie składników odżywczych zawartych w kremach i maseczkach. Niezaprzeczalnym jego atutem jest także widocznie gładka i rozjaśniona cera.  

Skład: AQUA, CETEARYL ISONANOATE, CETEARETH-20, CETEARYL ALCOHOL, PEG-7 GLYCERYL COCOATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERYL STEARATE, GLYCERIN, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, CETEARETH-12, CETYL PALMITATE, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, BUTYLPARABEN, ISOBUTYLPARABEN, PROPYLENE GLYCOL, CENTUREA CYANUS EXTRACT, ALLANTOIN, HYDROXYPROPYL METHYLCELLULOSE, CETYLPYRIDINIUM CHLORIDE, CITRIC ACID, PERFUM.
Ilość: 10 sztuk w opakowaniu
Cena: 6,99 zł

 

MOJA OCENA

Opakowanie: chusteczki są ułożone w szczelnie zamkniętym opakowaniu, który można
kilkakrotnie otwierać i zamykać na przylepiec.

Zapach: delikatnie mydlany.

Wygląd: zrobił na mnie dobre wrażenie, śliczne niebieskie, niepozorne kropeczki. Po drugiej stronie chusteczki kropeczek brak.

Działanie: no i tu zaczyna się niezła zabawa. Te niepozorne z wyglądu, ślicznie niebieskie kropeczki, to potwory czyhające na moją twarz, aby ją obedrzeć ze skóry. Spodziewałam się raczej mniejszych drobinek, a nie dosłownie papieru ściernego. Będąc dzielną dziewczyną i w miarę wytrzymałą na ból, dotrwałam do końca, poddając temu zabiegowi całą twarz. Ale za każdym posunięciem moja ręka (sama, bezwiednie) naciskała chusteczkę z coraz mniejszym nasileniem. Po czym odwróciłam chusteczkę na drugą, bezpieczną stronę, gdzie nie ma drobinek (ha! grudek!) i poczułam wielką, błogą ulgę. A jak wyglądała moja twarz? Oczywiście była cała czerwona, ale i wygładzona. Po przeżyciu tego horroru ucieszyłam się na samą myśl, że za chwilę nałożę cudną maseczkę (o której napiszę później).

 
Ogólna ocena: cóż, będę używać (jeśli w ogóle) tych chusteczek w chwilach desperacji, gdy nic innego mi już nie pozostanie, albo jak będę chciała przeżyć coś ekstremalnego;) Moja ocena nie będzie za wysoka, ale może ktoś lubi takie "narzędzia zbrodni". Nie mogę też nie zauważyć ślicznego zapachu i efektu wygładzenia twarzy.

Punkty:
3/6


 Przeżyłyście kiedyś coś podobnego?


20 września 2012

AquaRUBORIL Delikatna woda micelarna PREZENT dla moich dziewczyn

Masz cerę naczynkową lub ze skłonością do rumienia? Poznaj delikatną wodę micelarną do oczyszczania, która może być Twoja:)

Jeśli chciałabyś otrzymać ten płyn, stosować go i opisać swoją opinię na jego temat - zgłoś się. Płyn otrzyma tylko ta z Was, która ma odpowiednią do tego kosmetyku cerę i w przekonujący sposób mnie o tym poinformuje, znajduje się na liście moich obserwujących oraz napisze poniżej zgłoszenie w formie komentarza.

AquaRUBORIL 
Delikatna woda micelarna do oczyszczania skóry ze skłonnością do rumienia



Eveline EXTRA SOFT BIO Regenerujący balsam do ust SOS dla bardzo suchych, spierzchniętych ust

Dzisiaj taka lajtowa recenzja malutkiego balsamu do ust mającego też funkcję błyszczyka.

Od producenta: regeneracyjny balsam Extra Soft to podstawa pielęgnacji ust. Zalecany do stosowania w formie nawilżającego błyszczyka, nadającego ustom satynowy połysk, jak również w formie regenerująco-kojącej maseczki. Nałożenie grubszej warstwy balsamu na noc przyniesie ulgę mocno wysuszonym i popękanym ustom. Systematyczne stosowanie poprawia kondycję ust, przeciwdziała wysuszeniu, nadaje im aksamitną miękkość i zdrowy koloryt. Balsam dostępny jest w trzech wersjach zapachowych: classic, strawberry i cherry.

Skład: masło kakaowe w połączeniu z lanoliną głęboko nawilżają, regenerują i przywracają elastyczność. Dodatek kamfory i mentolu działa antyseptycznie i daje uczucie kojącego chłodu. Filtr SPF 20 chroni delikatną skórę ust przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.
Pojemność: 12 ml
Cena: 6,50 zł



MOJA OCENA
dotyczy wersji CLASSIC 

Opakowanie: malutka tubka ze specjalnie wyprofilowanym aplikatorem. Wielkość bardzo wygodna i poręczna, idealna do torebki, której dodatkowo nie obciąża.

Aplikacja: 
używanie balsamu staje się łatwe i przyjemne. 

Zapach: czuć zapach truskawki. Trochę byłam zaskoczona, ale in plus, bo myślałam, że balsam Classic będzie bezzapachowy.

Smak: po pierwszym rozsmarowaniu czuje się przyjemny smak, trochę słodki, ale jak dla mnie bliżej nieokreślony. Na pewno to nie jest smak truskawki, której zapach dochodzi z tubki. Po chwili czuję dość nieprzyjemny smak, który określiłabym jako "lekarski". Natomiast przy dłuższym "smakowaniu" mam skojarzenie z czasów szkolnych, a mianowicie przychodzi mi na myśl zapach szkolnego kleju w tubce. Skojarzenie w sumie pozytywne, ale nie w przypadku smaku...

Konsystencja: gęsty balsam lekko nabłyszczający.

Rozprowadzanie: lekkie i bardzo wygodne.

Wydajność: nie zużyłam jeszcze nawet połowy opakowania, ale myślę, że to maleństwo starcza na długo.

Działanie: smak - smakiem, zapach - zapachem, ale muszę powiedzieć, że obietnice producenta można poczuć w 100-tu, no może 90%. Usta są bardzo dobrze nawilżone, miękkie i błyszczące. Mimo moich skojarzeń szkolnych, usta nie mają tendencji do sklejania;) Balsam może śmiało zastępować bezbarwny błyszczyk. Nie mogłam jedynie sprawdzić działania regenerującego, bo nic moim ustom dziś nie dolega.

Ogólna ocena: ogólnie za działanie plus, za smak minus.  I jaką tu dać ocenę? 

Punkty: 4+/6


Szkoda, że nie miałam możliwości spróbować innych wersji zapachowych. Pewnie moja ocena byłaby wyższa.




19 września 2012

Floslek Dr Stopa Terapia stóp Odświeżający dezodorant do stóp

Nie będę ukrywać, to jest mój hicior!

Od producenta: w swej recepturze zawiera substancje o działaniu przeciwgrzybicznym i antybakteryjnym, dlatego przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry stóp skłonnej do nadmiernej potliwości oraz powstawania pęknięć, wyprzeń i zmian grzybiczych. Skutecznie zapobiega powstawaniu przykrego zapachu na ponad 12 godzin.Zmniejsza nadmierne pocenie się stóp i zaleganie potu między palcami, tym samym zapobiega maceracji i pękaniu naskórka. Zapewnia przyjemne uczucie chłodzenia, odświeżenia i odprężenia. Nie testowany na zwierzętach, przebadany dermatologicznie
Skład (INCI): Alcohol denat., Aqua, Propylene Glycol, Undecylenamide DEA, Trideceth-9, PEG-5, Ethylhexanoate, Parfum, Menthol, Lactic Acid
Pojemność: 150 ml
Cena: 16,50 zł



MOJA OCENA

Opakowanie: plastikowa butla ze spray-em z przezroczystą nakładką.

Aplikacja: przycisk
działa sprawnie, nie zacina się, ale aplikacja pod kątem czasem jest utrudniona.

Zapach: świeży, mentolowy.

Wydajność: przy codziennym użytkowaniu 2 osób, ok. 2 miesiące.

Działanie: to jest mój najlepszy preparat na stopy. On po prostu działa! Skutecznie chroni przed nadmiernym poceniem, zapobiega powstawaniu nieprzyjemnego zapachu i nie dopuszcza do zmian grzybicznych. Do tego bardzo ładnie pachnie i jest super wydajny.

Ogólna ocena: przy takiej dużej wydajności, cena jest po prostu śmieszna: 4 zł na miesiąc a w zamian mamy bardzo dobrze chronione nogi! Punktacja nie może być inna, jak na 6!

Punkty: 6/6


A Wy macie swoje kosmetyczne hity?




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...