Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krem na dzień. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krem na dzień. Pokaż wszystkie posty

26 września 2013

Ahava TIME TO SMOOTH Krem na dzień i Serum intensywnie działające,

...czyli jak skutecznie zatrzymać czas.


Kosmetyki AHAVA, są jednymi z nielicznych, na których się dotąd się nie zawiodłam. Tym razem miałam możliwość stosowania niezwykle skutecznego serum zapobiegającemu powstawaniu zmarszczek. WIEK POD KONTROLĄ!

 
Od producenta: Minerały Morza Martwego to prawdziwy dar natury. Znane są ze swego dobroczynnego działania na skórę i zdolności do przywracania jej młodego wyglądu. Osmoter® jest wyjątkową kompozycją minerałów Morza Martwego, która znajduje się we wszystkich preparatach AHAVY. Optymalizuje ona metabolizm komórkowy, wzmacnia ochronę skóry przed szkodliwym działaniem promieniowania UV oraz znacząco zwiększa jej stopień uwodnienia. Sprawia, że skóra wygląda młodziej, staje się jedwabista i jędrna.    
Działanie: Preparat niezwykle skutecznie spłyca i niweluje zmarszczki. Zapewnia długotrwałe nawilżenie oraz wzmacnia barierę ochronną skóry. 
Składniki: Unikalny Kompleks®3D zawierający Osmoter® z minerałami Morza Martwego,
antyoksydanty: ekstrakt z daktyli oraz ekstrakt z alg Dunaliella sprawia, że skóra wyraźnie młodnieje. Zawiera także wyciąg z kasztanowca, który wzmacnia naczynia krwionośnie.
Sposób użycia: nanieś 2 krople serum na skórę twarzy i okolicę oczu, użyj następnie kremu nawilżającego na dzień,  na noc lub do pielęgnacji okolic oczu.

Pojemność: 30 ml
Cena: 220 zł
Dostępność: sieci Super-Pharm


MOJA OPINIA

Opakowanie: serum zamieszczone jest w szklanym flakoniku z dozownikiem. Buteleczka zamieszczona jest w kartoniku. Całość ma zachowany design wszystkich kosmetyków AHAVA, jak dla mnie bardzo elegancji i ujmujący swoją prostotą.

Aplikacja: poręczna buteleczka z bardzo dobrym dozownikiem, który aplikuje wystarczającą ilość serum.

Zapach: jest podobny do wcześniej używanych przeze mnie kremów do twarzy AHAVA z tym, że serum ma bardziej perfumowany zapach. Jednym słowem jest przyjemniejszy.

Konsystencja: podobna do emulsji, jednakże bardziej delikatna i lekka.

Rozprowadzanie i wchłanianie: lekko i płynnie, wchłania się momentalnie nie pozostawiając żadnego filmu na twarzy, jedynie uczucie natychmiastowego nawilżenia.

Działanie: moje stałe czytelniczki wiedzą, że kosmetyki AHAVA stosuję już od pewnego czasu, za każdym razem mnie ujmując swoją prostotą i niezwykłą skutecznością. Serum mnie też nie zawiodło. Aplikowałam je na noc, oddając mu się całkowicie ;) A jak działa? Przede wszystkim dotykając twarz od razu po aplikacji mam wrażenie głębokiego nawilżenia. Skóra jest mięciutka i gładka jak u niemowlaczka. Właściwe działanie widać dopiero po pewnym czasie, a właściwie inni dostrzegli...
Równocześnie z serum stosowałam krem na dzień z tej samej linii, więc ocenię obydwa produkty razem.


Ahava Krem nawilżający Time To Smooth
Age Control Even Tone Moisturizer SPF 20 

 
Od producenta:
Bogaty, zaawansowany i nawilżający Zawiera VF Brightening Accelerator Complex, który zawiera składniki na bazie roślinnych witamin. Pomaga hamować produkcję melaniny i rozjaśnia skórę. Połączony Urban Complex zawierający egzotyczne rośliny z wysoką ochroną UVA\UVB. Tworzy podwójna barierę przed uszkodzeniem spowodowanym promieniowaniem UV i agresorami środowiska. Oferuje długotrwałe nawilżenie przez cały dzień i widocznie zmniejsza zmarszczki. Skóra staje się bardziej elegancka, stonowana i młodzieńcza.

Pojemność: 50 ml
Cena: 200 zł



Otrzymałam ten krem w postaci, bardzo wygodnych w okresie letnim, "jednorazówek", ale w pełnowartościowej pojemności. Mogę go więc śmiało ocenić.


Konsystencja: jest bardziej zwarta niż serum, ale równie dobrze się rozprowadza i wchłania. Doskonale nadaje się jako krem pod makijaż. Nie świeci, nie pozostawia ani tłustego, ani mokrego filmu na twarzy. Oj... lubię te kosmetyki! :)



Jedyne co mogłoby się zmienić, to zapach. Mnie on w sumie nie przeszkadza, ale moim bliskim już tak. Czasami marudzą... Serum jest bardziej delikatne w zapachu.




Co tu dużo mówić - i to nie jest frazes: czas na mojej twarzy zatrzymał się w miejscu! Miłe jest, gdy nagle okazuje się, że dają Ci mniej lat niż pokazuje Ci dowód osobisty :) 

Kosmetyki AHAVA bardzo wydajne i naprawdę wystarczają na długo. Warte są swojej ceny, ale ciężko sobie na nie pozwolić... 

Tym bardziej cieszę się bardzo na nowe testowanie z AHAVA. Już czeka na mnie śliczne, brązowiutko-złote opakowanie skoncentrowanego Osmotera z Morza Martwego, które ma dodatkowo rozświetlić moją twarz :)


Kosmetyk zaprezentowałam już serwisie trendykosmetyczne.pl. Zapraszam do zapoznania się z obietnicami producenta :)


Czy już jesteście skuszone? ;)

05 lutego 2013

Gerovital H3 Evolution 30+ Krem na dzień i na noc oraz serum,

...czyli kosmetyki działające jak żelazko:)

Trochę dałam Wam na siebie poczekać, ale myślę z korzyścią dla tych, którzy w czasie sesji mają mało czasu na bloga. Dzięki temu moje rozdania były bardziej zauważone i cieszyły się u mnie (i nadal się cieszą) jak dotąd, największym  zainteresowaniem. Myślę więc, że po opublikowaniu rozdania muszę jednak kilka dni dać Wam czasu, nim zasypię Was kolejnymi postami z recenzjami;) 

Zatem bardzo dziękuję wszystkim za te komentarze pod postami do rozdania 12 i 13. Rozdanie 12 kończy się dziś, a 13-te jutro. Dziewczyny, będę miała co robić...:)

Dzisiaj chciałam przedstawić Wam moją ocenę zestawu Gerovital z serii H3 Evolution, w skład które wchodzi: krem na dzień, krem na noc i serum.

Nie ma sensu, abym recenzowała je osobno, ponieważ używałam ich jednocześnie od 4. stycznia. Minął więc równo miesiąc. Na oczyszczoną twarz, nakładałam najpierw serum, a później w zależności od pory dnia, krem na dzień lub krem na noc. Czy mogę określić już jednoznacznie co sądzę o tych kosmetykach?


Informacje od producenta znajdziecie w serwisie trendykosmetyczne.pl:






Cena całego zestawu: 114 zł



MOJA OCENA

Opakowanie: kremy umieszczone są kartonikach opakowanych w folię. 
W środku znajdują się szklane i przezroczyste słoiczki. Serum, jak widać na zdjęciu poniżej, umieszczone jest w wąskiej, przezroczystej buteleczce z aplikatorem. Dzięki srebrnym dodatkom, całość wygląda bardzo elegancko. Jedyne co mi przeszkadzało w użytkowaniu, to brak różnicy w grafice opakowania kremu na dzień i na noc. Przyznam, że zdarzały mi się pomyłki... szczególnie rano, kiedy to będąc nie dość obudzona, brałam przez przypadek krem na noc... Według mnie, krem na noc powinien mieć kolorystykę mocniejszą. Niby nic, a jednak...

Krem na dzień
Krem na noc
Serum
Aplikacja: kremów - palcem ze słoiczka, a serum za pomocą dozownika, który według moich potrzeb dozuje zbyt oszczędnie.

Zapach: kremy i serum mają podobny miły i niezbyt intensywny zapach. 


Kolor: kremy są białe; serum ma rudo-brązowy kolor i jest przezroczyste.

Konsystencja: krem na dzień ma dość gęstą konsystencję.


Krem na noc ma konsystencję lżejszą, ale też dość gęstą.
Konsystencja serum ma postać luźnej galaretki.
Rozprowadzanie i wchłanianie: przyznam, że kremy mają jak dla mnie zbyt twardą konsystencję, tak więc rozprowadzanie ich po twarzy jest trochę mało komfortowe. Jeśli chodzi o wchłanianie, to przy tej konsystencji jest ono zaskakująco szybkie. Natomiast serum, dzięki swej luźnej konsystencji, rozprowadza się po twarzy leciutko, ale za to wchłania się (zasycha) dłużej. Było to uciążliwe, tym bardziej, że zgodnie z sugestią producenta, najpierw nakładałam na twarz właśnie serum. Musiałam więc trochę odczekać zanim posmarowałam twarz kremem. Niestety stosowanie samego serum byłoby dla mnie niemożliwe. Dlaczego? O tym poniżej w działaniu.

Wydajność: przez miesiąc zużyłam aż dwa opakowania serum (dobrze, że miałam) i po niecałym pół opakowaniu kremów.

Działanie: miałam wrażenie, że serum nie wchłania się, lecz wysycha na twarzy. Dlaczego? Miałam wrażenie ciągnięcia skóry...oj, nie lubię tego uczucia! Gdyby jednak serum zasychało na twarzy, to widziałabym zaschnięty film, jednak niczego takiego nie zauważyłam. W każdym razie, nałożenie kremu od razu niwelowało te niesympatyczne uczucia. Wychodzi na to, że ocena tego zestawu będzie kiepska..., ale tu Was zaskoczę! Działanie ulepszonej linii Gerovital H3 Evolution (Gerovital ma też serię H3) jest zaskakująco dobre! Główne obietnice producenta mogę, ku mojej radości, potwierdzić:) Przede wszystkim zauważyłam świetne wygładzenie twarzy. Śmiało mogę napisać, że naprawdę zmarszczki się spłyciły, a inne się nie pojawiły. A koloryt skóry? Zauważyłam zdecydowane wyrównanie kolorytu twarzy. Tak na marginesie (bo na pewno nie jest to zasługa tylko Gerovitalu) muszę napisać, że moje ostatnie "twarzowe" zabiegi, spowodowały niemal usunięcie moich przebarwień na czole i policzkach. Teraz są już ledwo zauważalne, a po pokryciu twarzy fluidem, myślę, że tylko ja je widzę:) Muszę jeszcze dodać, że krem na dzień bardzo dobrze matuje i świetnie nadaje się pod makijaż.

Ogólna ocena: jak widzicie można mieć mieszane uczucia z ogólną oceną zestawu Gerovital. Muszę zestawić minusy związane z użytkowaniem (jak pisałam wyżej: opakowanie, konsystencja, wchłanianie), z bardzo dobrym efektem działania. Biorąc pod uwagę jeszcze cenę zestawu, jednoznaczna punktacja jest trudna.

Punkty: 4+/6


Stosowałam wcześniej maseczkę marki Gerovital H3 i byłam nią zachwycona, więc wiem, że kosmetyki tej marki są warte zakupu. Każda z nas na co innego zwraca największą uwagę przy wyborze kremu.

A co dla Ciebie jest najważniejsze, a na co możesz przymknąć oko?




********************

Kraina Testów zaprasza na swoje rozdanie: Niespodzianka, czyli ... kolejne rozdanie !


16 października 2012

Pharmaceris W - recenzja po kuracji wybielającej

Dzisiaj nie będzie maseczkowo, postanowiłam dla odmiany przedstawić Wam moje spostrzeżenia po zakończeniu kuracji wybielającej z Pharmaceris. 

Niewiele z Was pamięta (4 września obserwowało mnie znacznie mniej osób), że właśnie tego dnia opublikowałam post, w którym poinformowałam o rozpoczęciu kuracji. Myślałam, że wystarczą 3 tygodnie, ale później przeczytałam w opisie u producenta, że należy stosować kremy co najmniej 4 tygodnie. Stosowałam je zatem do wykończenia tubki. Opiszę jednocześnie obydwa kremy, bo oprócz składu niczym się według mnie nie różnią.

Stosując te kremy liczyłam na to, że pozbędę się powakacyjnych przebarwień. Czy kuracja mnie nie zawiodła?



Kremy z serii Pharmaceris W polecane są do pielęgnacji skóry z przebarwieniami oraz nierówną pigmentacją.  



ALBUCIN SPF 40 Trójaktywny Krem Wybielający na dzień
Pojemność: 30 ml
Cena: 39,90 zł

ALBUCIN-INTENSIVE Intensywny krem wybielający na noc
Pojemność: 30 ml
Cena: 39,90 zł

 


Działanie: Krem rozjaśnia skórę i skutecznie redukuje plamy i przebarwienia dzięki potrójnemu kompleksowi wybielającemu, który blokuje syntezę melaniny na kilku poziomach. Witamina E chroni skórę przed efektami przedwczesnego starzenia się. Zawarte w kremie filtry zapobiegają niekorzystnemu działaniu promieni słonecznych i poprawiają skuteczność wybielania.
Efekt: Skóra twarzy odzyskuje zdrowy wygląd i równomierny koloryt. Spadek poziomu przebarwienia skóry po 3 tyg. stosowania o 20%.
Składniki aktywne: trójaktywny kompleks wybielający, zawarty w kremach Pharmaceris W, łączy w sobie skuteczność trzech substancji aktywnie czynnych:

  • Melanostatine®5 – to biomimetyczny peptyd, który działa na pierwszym etapie syntezy melaniny (etap indukcji), w efekcie czego następuje hamowanie aktywności tyrozynazy i spadek syntezy melaniny o 33%;
  • wyciąg z Rumex spp. (odmiany szczawiu) – hamuje aktywność tyrozynazy, a skuteczność jego 1% ekstraktu jest porównywalna z efektem wywoływanym przez 1% kwas kojowy bądź 4% kwas mlekowy;
  • niacynamid (witamina PP) – działa na końcowym etapie syntezy barwnika, hamując transport melanosomów z melanocytów do keratynocytów, ma też działanie przeciwzapalne. Dodatkowo witamina ta ma też działanie odmładzające i wzmacniające skórę, pobudzając syntezę kolagenu i produkcję ceramidów.

Składniki INCI (na dzień): Aqua, Octocrylene, Glycerin, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Paraffinum Liquidum, Sucrose Distearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Ethylhexyl Triazone, Tocopheryl Acetate, Sucrose Stearate, Niacinamide, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Triethanolamine, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Carbomer, Allantoin, Blend of Canadian Rumex species (Rumex occidentalis), Dextran, Nonapeptide-1, Phenoxyethanol, Methylparaben, Diazolidinyl Urea, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Parfum

Składniki INCI (na noc): Paraffinum Liquidum, Glycerin, Sucrose Distearate, Tocopheryl Acetate, Sucrose Stearate, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Triethanolamine, Alcohol Denat., Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Papain, Carbomer, Allantoin, Niacinamide, Lecithin, Blend of Canadian Rumex species (Rumex occidentalis), BHA, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Dextran, Nonapeptide-1, Phenoxyethanol, Methylparaben, Diazolidinyl Urea, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Parfum
 



MOJA OCENA

Opakowanie: małe tubki z zamknięciem na nakrętkę. Tubki były zabezpieczone przed otwarciem sreberkiem. Tubki umieszczone są w kartonikach. Całość grafiki spójna z innymi produktami tej marki. 



Aplikacja: mimo odkręcania tubki nie miałam problemów z aplikacją. Tubka jest w miarę miękka, więc wyciskanie kremu było bardzo łatwe i wygodne. Nie było w ogóle problemu z zasychaniem resztek kremu przy zamknięciu.

Zapach: obydwa kremy mają jednakowy zapach, lekko perfumowany, bardzo delikatny i przyjemny.

Konsystencja: dość rzadka jak na krem, raczej zbliżona do emulsji.



Rozprowadzanie: lekko i przyjemnie.


Wchłanianie: kremy nie wchłaniają się momentalnie, czuć lekkie "klejenie".

Wydajność: mogę określić precyzyjnie. Stosowałam jeden raz na dzień i jeden raz na noc, czyli kremu starczyło od 4 września do dziś.

Stosowanie: producent zaleca, aby krem na dzień stosować kilka razy w ciągu dnia. Niestety
w moim przypadku nie jest to możliwe. Rano nakładam krem, później na to podkład, make up i wychodzę z domu. Mogę przynajmniej powiedzieć, że krem na dzień bardzo dobrze sprawdził się jako baza pod makijaż. Fluid na nim bardzo dobrze się rozprowadzał, nie było z tym żadnego problemu. Kurację zaczęłam po lecie, więc stosowałam się też do zalecenia, aby w czasie kuracji nie eksponować twarzy na słońce. Przyznacie same, że to teraz nie było zbyt trudne;)

Działanie: już na drugi dzień od zastosowania tych kremów pojawiły mi się przykre niespodzianki w postaci zaskórników. Nie wiem, czy to przypadek, czy też sprawa składnika (parafiny), która może wpłynąć na taką reakcję. Przyznam, że chciałam zrezygnować. Ale tak szybko się nie poddałam, bo mogła to być zwykła reakcja na zbliżający się TEN dzień. Dałam więc kremom szansę. 

Efekty: po 3 tygodniu stosowania ni stąd ni zowąd zauważyłam w lustrze, że moja twarz opalona po lecie, rozjaśniała i wyrównała koloryt. Z każdym dniem było lepiej. Przebarwienia, u mnie widoczne głównie na czole i policzkach, niestety nie znikły:( Widocznie, aby je usunąć potrzebuję silniejszych, może bardziej chemicznych, czy nawet mechanicznych zabiegów. Nie skreślałabym jednak tych kremów. Działanie wybielające, czy wyrównujące koloryt są przeze mnie bardzo zauważalne. Do tego stopnia, że pozwalam sobie (czasami) wyjść z domu bez podkładu (co wcześniej było nie do pomyślenia)! Wrzucam delikatnie wtedy na twarz tylko maseczkę Dermika BB i mam pełnię blasku;) Przyznacie same, że to jest dużo. 

Ogólna ocena: moje przebarwienia nie zniknęły, są chyba za głębokie i powinnam się zdecydować na jakiś zabieg... Moja ocena nie będzie zatem na szóstkę. Jeśli natomiast ta kuracja ma służyć wyrównaniu pigmentacji, czy rozjaśnieniu lekkich przebarwień, to są to kremy, które można z czystym sumieniem polecać. Trzeba je stosować jednak regularnie i co najmniej miesiąc.

Punkty: 4+/6
 

Ale jak to zwykle bywa, w trudnych chwilach można liczyć na przyjaciół! Akurat wczoraj na ratunek przybył list od Chwila dla siebie, która postanowiła właśnie mi podarować próbki podkładu Clinique:) Dla niej okazał się za ciemny, a dla mnie? IDEALNY! I to nie tylko pod względem kolorystycznym, bo wprost zlewa się z moją skórą, ale także pod względem idealnego krycia moich niedoskonałości. Jeszcze raz Ci bardzo dziękuję za ten podkład:)




Oj, coś mi się wydaje, że się w nim zakochałam! Niestety, do tej pory bezkonkurencyjny i wychwalany przeze mnie podkład MaxFactor pójdzie w odstawkę. Kryje zdecydowanie gorzej... Sorki, będzie zdrada;)


Macie swojego podkładowego przyjaciela?


29 września 2012

Chyba nikt nie zaprzeczy...

Nikt, kto odwiedza często mojego bloga nie zaprzeczy, że najczęściej zagląda tu i komentuje Marta Figluje. Podstępnie i z premedytacją wypytałam ją o jej wymarzony kosmetyk, który chciałaby poużywać. (Mam nadzieję, że się na mnie za to nie pogniewa). Mimo, że nie jestem św. Mikołajem i nie wytrząsam kosmetyków z rękawa, ale akurat to marzenie szczęśliwie mogę spełnić:)

Martusiu kochana, bardzo bym chciała podziękować Ci za Twoją aktywność na moim blogu i powiedzieć Ci, że również zawsze z miłą chęcią zaglądam do Ciebie i podziwiam Twój kosmetyczny ogródek, o każdej porze roku. Czekam teraz na sesję zimową;)

Marta wymarzyła sobie kosmetyk: Bandy EcoSkin Care Kojący krem SPF 25



Parę słów od producenta: Jest to lekki krem o wysokim stopniu ochrony przeciwsłonecznej. Odpowiedni dla skóry delikatnej, nadwrażliwej i skłonnej do podrażnień. Dzięki pro i pre-biotykom łagodzi podrażnienia i reakcje alergiczne oraz zwiększa odporność skóry na działanie niekorzystnych czynników zewnętrznych. Preparat polecany dla skóry poddanej działaniu drażniących zabiegów kosmetycznych lub leczeniu dermatologicznemu.

Jak ktoś ma taką wrażliwą skórę jak Marta, a dowiedziałam się o tym czytając jej recenzje, to jest to krem wprost dla niej.

A że jest piękna słoneczna sobota, okrągła sumka 120 obserwujących, to myślę, taki miły akcencik będzie jeszcze sympatycznym dopełnieniem tego dnia.

Jeszcze raz dziękuję Marcie i innym dziewczynom, które do mnie zaglądają i zawsze napiszą tu choć słówko:)

Miłego dnia! 
Malina

PS Marta prowadzi pewnie teraz mozolnie korki z matematyki, więc jak wróci do nas, to mam nadzieję, się ucieszy i prześle mi na maila adres do wysyłki:)




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...