31 października 2012

Matrix Total Results Nawilżenie Szampon i Odżywka,

czyli kuracja nawilżająca.


Zestaw kosmetyków do pielęgnacji włosów, który chciałam wyrzucić już po pierwszym użyciu... Dlaczego nie wyrzuciłam?

OD PRODUCENTA

Szampon: Przywraca włosom naturalny poziom nawilżenia, nadaje miękkości i jedwabistości. Pomaga kontrolować włosy nadając im jednocześnie połysk.
Działanie: oczyszcza, równocześnie przywracając włosom odpowiedni poziom nawilżenia, warstwa po warstwie.  Zapewnia uczucie nawilżenia, pozostawiając włosy miękkimi, odżywionymi i błyszczącymi.
Składniki: Technologia FIBER GLOSS zawiera: glicerynę i olejek z moreli. Nie zawiera silikonów.
Przeznaczenie: Przeznaczony do włosów suchych i uwrażliwionych. 

Pojemność: 300 ml
Cena: 40 zł 

Kuracja Nawilżenie Spray: natychmiastowa odbudowa wewnętrznych i zewnętrznych struktur włosa z długotrwałym efektem nawilżenia i odżywienia. Lekka formuła o niskim pH, wygładza łuskę włosa, pozostawiając włosy miękkimi, rozplątanymi i błyszczącymi. 
Działanie: dwu-fazowe działanie. Odżywia i wygładza włókno włosa nadając mu miękkość i połysk
Intensywnie odżywia włókno włosa. Lekka formuła pomaga wygładzić włosy, ułatwia rozczesywanie i nie wymaga spłukiwania.
Składniki: Technologia FIBER GLOSS zawiera glicerynę, olejek z moreli. Odpowiednie wymieszanie dwóch faz (białej i niebieskiej) zapewnia skuteczne działanie składników.
Przeznaczenie: Przeznaczony do włosów wysuszonych i uwrażliwionych. Można stosować do każdego rodzaju włosów.
Pojemność: 150 ml

Cena: 45 zł


MOJA OCENA

Opakowanie: cała seria ma spójną, dość oszczędną grafikę. Szampon jest w butelce z zamknięciem na klik. Odżywka umieszczona w przezroczystej płaskiej buteleczce ze spay'em, ma postać dwufazowego płynu, który należy wymieszać przed zastosowaniem, do momentu powstania jednolitej piany.


Aplikacja: szamponu - zwykła. Odżywkę stosuje się na oczywiście na mokre włosy, bez spłukiwania. Jak dla mnie, aplikacja spay'u jest bardzo niewygodna. Stosując odżywkę mam przecież mokre ręce, więc butelka ślizgała mi się w dłoni i miałam trudności z właściwym naciskaniem spray'u. Po tej przygodzie ze spray'em zdecydowanie wolę odżywki w słoiczku, gdzie biorę na palce tyle odżywki, ile trzeba. 

Zapach: po pierwszym użyciu skojarzenie zapachu obu produktów było jednakowe - zielone jabłuszko. Bardzo nie lubię tego zapachu, więc się strasznie męczyłam.

Konsystencja: szamponu: perłowo-kremowa, odżywki - płynna.



Wydajność: przy myciu włosów co drugi dzień i sporej aplikacji, wystarczył mi na ok. 1,5 miesiąca.

Działanie: moje włosy były rozczarowane od pierwszego mycia. Nie zauważyłam ani nawilżenia, ani jedwabistości, a tym bardziej miękkości. Włosy były twarde i szorstkie. Użycie odżywki dawało pozytywne rezultaty. Włosy nabierały miękkości, ale i tak nie jestem zadowolona. Mimo to, moja opinia nie jest całkowicie negatywna. Z jednej strony dobrze, że dałam tym kosmetykom szansę, bo z czasem zaczęłam je postrzegać coraz lepiej, a po miesiącu stosowania mogłam zauważyć zdecydowaną poprawę kondycji włosów. Nie wypada mi ich już tyle, co wcześniej. Ale czy to jest zasługa tego zestawu? Nie mam pojęcia, dowiem się o tym dopiero jak przestanę go używać.

Ogólna ocena:
Nie będę też ukrywać, że strasznie wymęczyłam się z tym zestawem. Nie kupię go.

Punkty: 3/6


Stosowałyście kosmetyki do włosów marki Matrix? Jak je postrzegacie?




W związku ze zbliżającym się świętem, nastąpi u mnie spowolnienie. Nie gniewajcie się więc, jeśli będę mniej komentować i rzadziej odpowiadać na Wasze komentarze. W weekend wszystko wróci do normy!:)

Całuski!
Malina:)


30 października 2012

Paczuszka niespodzianka odebrana,

...czyli warto brać udział w konkursach.


Jak to miło czytać w postach, że sprawiłam Wam radość nagrodami, które tak naprawdę same sobie u mnie wybieracie:)

Nagrody z konkursu fotograficznego powinny już dotrzeć w łapki wszystkich nagrodzonych, których wymieniłam w poście:


Dzisiaj na swoim blogu nagrodą pochwaliła się w poście: Paczki, paczuszki... zwyciężczyni Glamurka89:


Glamurka wybrała sobie Polinezyjską maskę ściągająco-detoksykującą Dr Irena Eris. Mam nadzieję, że będzie z niej zadowolona. Z niecierpliwością będę wyczekiwać recenzji:)

Wiem, że Cellulitka też swoją już swoją przesyłkę odebrała, pisała do mnie maila:)


Czy inne przesyłki już dotarły? Dajcie dziewczyny znać...


JUBILEUSZ:)

A właśnie teraz o godz 17.15, dołączyła do nas moja 300 obserwatorka Kasia:) To się nazywa mieć farta!



Kasiu, 
jeśli tylko prześlesz mi swój adres domowy na maila, w nagrodę prześlę Ci małą jubileuszową niespodziankę:)

Dziękuję, każdej z Was indywidualnie, za wspólne tworzenie Malinowego teamu!

Jesteście kochane!:)



Kolejna recenzja mojej niespodzianki, tym razem nie maseczki, ale balsamu: Soraya Piękne Ciało, Balsam Wyszczuplająco-Antycellulitowy z Różowym Pieprzem.
Recenzję wykonała IVONA, której bardzo dziękuję:)


Obudź się, póki wirus HCV drzemie

czyli kampania na rzecz budowania świadomości na temat WZW C w Polsce.

Zwróciła się do mnie przedstawicielka Fundacji Urszuli Jaworskiej, prowadząca działania w ramach kampanii "Obudź się, póki wirus HCV drzemie". Głównym celem kampanii jest informowanie o zagrożeniu, jakie stanowi wirus HCV. Aktualnie Fundacja wspólnie z osobami prowadzącymi blogi organizuje konkurs Pana Wątroby, informując w ten sposób o samym wirusie HCV.

Z wielką chęcią przyłączam się do tej kampanii, bo cel jest szczytny!

Niewielki odsetek społeczeństwa wie, że WZW C jest chorobą przewlekłą, która niszczy wątrobę i przez długie lata może przebiegać bezobjawowo. Zakażeni wirusem najczęściej dowiadują się o chorobie przypadkowo, w jej późnym stadium, gdy zmiany w wątrobie są zaawansowane i nieodwracalne. Ze względu na bezobjawowy przebieg choroby oraz jej zasięg WZW C nazywa się często „cichą epidemią”.

Odpowiednio wczesne rozpoznanie i leczenie wirusowego zapalenia wątroby typu C może zapobiec uszkodzeniu wątroby lub zmniejszyć nasilenie choroby. Natomiast niepodjęcie terapii we właściwym czasie może spowodować marskość wątroby, a w ekstremalnym przypadku również raka wątroby.

Wirusem możemy zakazić się poprzez kontakt z zakażoną krwią w następujących sytuacjach:
• zabiegi kosmetyczne i fryzjerskie,
• akupunktura,
• tatuowanie lub kolczykowanie ciała,
• golenie,
• wizyta stomatologiczna,
• wszelkie zabiegi w placówkach ochrony zdrowia bez zachowania zasad septyki (pobieranie krwi, zabiegi endoskopowe, zabiegi operacyjne, toczenia krwi itp.)
• używanie wspólnych przyborów kosmetycznych przez członków rodziny,
• udzielanie pierwszej pomocy ofiarom wypadków bez zachowania należytego zabezpieczenia,
• hemodializa,
• kontakty seksualne ( bardzo niskie prawdopodobieństwo).

WZW C nie zakazimy się natomiast podczas:
• kichania,
• kasłania,
• trzymania za ręce,
• całowania,
• przytulania,
• używania tej samej toalety, wanny, prysznica,
• spożywania żywności przygotowywanej przez osobę zakażoną HCV (jeżeli żywność nie miała kontaktu z krwią tej osoby),
• pływania w tym samym zbiorniku wodnym,
• uprawiania sportu (jeśli nie dochodzi do uszkodzeń ciała).


Otrzymam od Fundacji wątrobowe torby, z którymi będę się z Wami dzielić dołączając je do moich prezencików:) 
 
Więcej informacji znajdziecie tu:
http://akademiawzwc.pl
https://www.facebook.com/PanWatroba



Czy jesteś/byłaś świadoma zagrożeń i możliwości zarażenia podczas zabiegów kosmetycznych?



29 października 2012

Skincode Maseczka oczyszczająca z kwasami AHA i wit. A+E na dzień i na noc

...czyli Extra Gentle Skin Refiner dla każdego rodzaju cery.  

Zapewne pamiętacie, że w poście Szwajcarskie maseczki marki Skincode zapowiadałam Wam recenzję tej maseczki. Spośród tych trzech przedstawionych, to właśnie ta maseczka zainteresowała mnie najbardziej. Dlaczego? Chciałam sprawdzić działanie kwasów AHA (kwasów owocowych) i ich wpływ na ponoć skuteczne usuwanie przebarwień skóry. Oczekiwałam także efektu oczyszczonej, rozjaśnionej i świeżej skóry oraz wygładzenia zmarszczek i poprawę elastyczności skóry. Czy mogę potwierdzić takie efekty?


 
Od producenta: Delikatnie kremowa maseczka dzięki zawartości alfa-hydroksykwasów delikatnie i skutecznie złuszcza martwe komórki naskórka. Ekstrakt z jabłka doskonale oczyszcza, a wyciąg z ogórka odświeża cerę. Dodatkowo witaminy A+E dają skórze zastrzyk energii, nawilżenia i odżywienia. Cera zostaje wygładzona i odmłodzona.
Składniki aktywne: CM - Glucan, Alfa-hydroksykwasy, Ekstrakt z imbiru, Witamina A, Witamina E, Ekstrakt z jabłka.
Pojemność: 75 ml
Cena: 130 zł

MOJA OCENA

Opakowanie: dobrze wyciskająca się tubka, zabezpieczona sreberkiem. Całość umieszczona jest w kartoniku, który w środku jest uroczo czerwony:) Bardzo lubię takie proste, ale jednocześnie czyste i eleganckie w przekazie opakowania kosmetyków. Tutaj najważniejszy jest skład, a nie bogata grafika.



Aplikacja: bardzo wygodna, aplikuje się swobodnie dokładnie taką ilość jaką chcemy.


Zapach: bez zapachu.

Konsystencja: kremowa.


Rozprowadzanie: lekkie, kremowe, przyjemne.


Wchłanianie: maseczkę utrzymuje się na twarzy 10 minut (można i dłużej), ale przez ten czas nie wchłania się, jedynie zmienia się trochę jej konsystencja z kremowej na kremową z grudkami.

Działanie: maseczkę zastosowałam 3 razy i dobrze, bo po pierwszym miałam minimalne uczucie pieczenia i skóra nie była wystarczająco nawilżona. Musiałam do razu zastosować krem, abym nie miała uczucia ściągania. Jednak po trzecim użyciu moje odczucia są zupełnie inne. Nie miałam żadnych ubocznych skutków stosowania, a maseczkę trzymałam na twarzy 30 minut:)

Usuwanie: maseczkę usuwa się myjąc twarz ciepłą wodą. Maska usuwa się bez trudu.


Efekt: maseczka przeznaczona jest dla każdego typu skóry i dla mnie, dopiero po trzecim użyciu, efekt nawilżenia był wystarczający. Skóra nie wymagała dodatkowego nawilżenia. Natomiast oczyszczenie i widoczne rozjaśnienie twarzy było widoczne już po pierwszym użyciu. Skóra jest przyjemnie jędrna i wygładzona. Liczę na sukcesywne ujednolicenie kolorytu skóry, więc będę tę maskę używać 2 razy w tygodniu:)

Ogólna ocena: spodziewałam się oszałamiających efektów już po pierwszym użyciu (stąd niższa ocena). Jest to produkt, który najwyraźniej należy stosować dłużej, aby uzyskać spodziewane efekty. Najwidoczniej działanie składników naturalnych jest wolniejsze, ale mam nadzieję bardziej skuteczne i trwałe. Na pewno mogę powiedzieć, że zdrowsze dla skóry:)

Punkty: 5/6

Od dystrybutora Skincode otrzymałam też po 2 próbki kremu do twarzy i pod oczy:
Krem 24h energii dla skóry (24h Cell Energizer Cream)
poj. 50 ml, cena: 146 zł
Krem przywracający piękny kontur oka (Revitalizing Eye Contour Cream)
poj. 15 ml, cena 126 zł

Jedna próbka kremu na twarz wystarczyła mi na dwa użycia, natomiast krem pod oczy jest bardziej wydajny. Po użyciu maseczki te kremy były wspaniałym uzupełnieniem, nawilżając dostatecznie skórę twarzy i delikatną pod oczami. Jednak nie jestem potrafię napisać nic więcej, za krótko je używałam.

Informacje o innych produktach tej marki: www.skincode.pl


A jakie są Wasze ulubione maseczki oczyszczająco-odświeżające?

   

Konkurs "Tylko ja i maseczka", wybieramy zdjęcie i...

...wygrywamy nagrody!




Tym razem na KONKURS "Tylko ja i maseczka"
wpłynęło 8 zdjęć. Nadesłały je moje odważne dziewczyny, którym w tym miejscu należą się słowa uznania:)

Wszystkie zdjęcia są urocze i z pomysłem. Niektóre z nich nadają się wprost na baner zachęcający, może na przyszłoroczną akcję;)

Kolejność zdjęć wg daty otrzymania maila. Zapraszam do głosowania!


1. xkeylimex
Algae Face Mask - maseczka algowa typu peel-off z ekstraktem z truskawki Tso Moriri
2. Olga Malolepsza
Miętowa maska błotna do twarzy BingoSpa
3. Paulina S.
Maseczka z zieloną glinka antystresowa champs de provence
4. mentoska
maseczkę dotleniającą z czerwoną glinką firmy Ziaja
5. Cellulitka
Avon Planet Spa Maseczka głęboko oczyszczająca pory
6. esy,floresy, fantasmagorie
Montagne Jeunesse Maseczka truskawkowa - głęboko nawilżająca i odblokowująca pory
7. Artist Domi
Manuka Oil Face Pack Antybakteryjna maska do twarzy z olejkiem Manuka
8. Szarona
Perfecta Beauty Mask maseczka na twarz, szyję i dekolt, Kwasy AHA + sok z aloesu


Na które zdjęcie Waszym zdaniem, warto zagłosować?

Zasady głosowania:

  • głosować można do soboty 3. listopada do godz. 24.00,
  • oddajemy głos pisząc pod TYM postem TYLKO jeden komentarz, podając JEDEN numer zdjęcia (od 1 do 8),
  • brane pod uwagę będą komentarze TYLKO tych osób, które są w gronie moich obserwatorów,
  • nie można głosować na samych siebie;)
  • wyniki głosowania zostaną ogłoszone w osobnym poście następnego dnia, czyli 4. listopada,
  • nagrody otrzymają 3 osoby, które zbiorą największą liczbę głosów otrzymaną w komentarzach po TYM postem,
  • nagrodą jest jedna z maseczek MOOYA BIO lub BeatyFace Maseczka kolagenowa,
  • dla osób, które oddadzą ważny głos w komentarzu i dodatkowo uzasadnią swój wybór, przewiduję oczywiście nagrody niespodzianki:)


Przypominam, że na maile z podsumowaniem TAGu PAŹDZIERNIK miesiącem maseczek, czekam TYLKO do 3 listopada do godz. 24.00. Szczegółową informację co powinien zawierać mail znajdziecie tutaj>>


Dobrej zabawy!:)

28 października 2012

Laminowanie włosów...

...czyli mój pierwszy raz;)

Dziewczyny i mnie to dopadło! Już od kilku dni chodziłam z zamysłem, aby poddać moją siostrzenicę temu eksperymentowi. Chciałam sprawdzić ten zabieg, czy rzeczywiście jest taki spektakularny, jak to wszędzie czytam. Ona ma długie, piękne włosy i efekt laminowania powinien być u niej widoczny. Akurat dzisiaj mnie odwiedziła. Długo nie musiałam jej namawiać, bo jak ma się 14 lat, to nie ma nic ważniejszego niż piękne i błyszczące włosy jak u Danusi czy Jagienki z "Krzyżaków" (lektura u niej na topie;)

Zainspirowana postem ANWENY i przystąpiłam do dzieła. Przygotowałam:



1 łyżkę żelatyny
1/3 szklanki gorącej wody
1 łyżkę maski do włosów
Maskę restrukturyzującą i wygładzającą do włosów firmy Oyster Sublime Fruit Olive z oliwą z oliwek i keratyną użyłam teraz pierwszy raz, więc nie mogę napisać jej osobnego działania, ale na pewno to zrobię.

Żelatynę wymieszałam z gorącą wodą, a gdy mieszanina była ciepła dodałam maskę do włosów i nałożyłam na włosy. Siostrzenica ma włosy za łopatki i na tę długość, mieszaniny wystarczyło aż nadto. Ale się wszystko kleiło!;) Nałożyłam jej na głowę elegancką reklamówkę, na to ręcznikowy turbanik i czekałyśmy 45 minut.

Po wyznaczonym czasie, zdjęłyśmy folie i ręcznik. Włosy były bardzo posklejane, a siostrzenica miała uczucie ciągnięcia na czole... Co się dziwić, żelatyna już zastygała. Myślałam, że będzie trudno całość spłukać, ale nic mylnego. Całość pięknie spływała pod działaniem lekko letniej wody. Trochę nas zmartwiło, bo pierwszy raz przy spłukiwaniu pozbyła się kilku włosów więcej niż zwykle. Nie wiem, czy ma to związek z laminowaniem?

Nie marnując czasu w oczekiwaniu na efekty, pogodziłam się z moją przyjaciółką Jillian, z którą nie ćwiczyłam już ho, ho... przed październikiem... 
Nie rzucając się jeszcze na głębokie wody włączyłam LEVEL 1 i wylałam z siebie ostatnie poty:)



Jednak nie jest ze mną jeszcze tak źle, kondycyjnie myślałam, że będzie gorzej... uff... odetchnęłam;)

W międzyczasie siostrzenica wysuszyła włosy (bo za długo musiałybyśmy czekać) i... poznajcie efekty wizualne:






Najważniejsze efekty, które siostrzenica potrafiła określić, to: włosy stały się bardziej sypkie i błyszczące, są wygładzone i nie puszą się, ani nie elektryzują. Z rozczesywaniem jednak nie zauważyła różnicy.
Od siebie mogę potwierdzić i dodać, że włosy w dotyku są jedwabiste i rzeczywiście sypkie jak po moim ArganSilk:)

Tylko teraz muszę doczytać, co jaki czas można laminować włosy.

Muszę teraz jeszcze popracować nad jej końcówkami.



Macie doświadczenie z laminowaniem? Możecie coś doradzić na zdrowe końcówki? Jak się Wam podobają efekty laminowania?


27 października 2012

Na koniec maseczki Floslek...

...czyli prawdopodobnie ostatni post z prezentacją maseczek

Niektórzy odetchną z ulgą, a niektórym zrobi się trochę przykro... Wygląda na to, że to już mój ostatni październikowy post, w którym prezentuję Wam maseczki otrzymane od producentów i dystrybutorów w ramach akcji "PAŹDZIERNIK miesiącem maseczek" ...


beECO certyfikowane kosmetyki organiczne 
Bio-certyfikowana maseczka relaksująco-upiększjąca do każdego typu skóry
Wiek: bez ograniczeń wiekowych
Działanie: Skutecznie likwiduje oznaki zmęczenia i stresu, uspokaja skórę, trwale wzmacnia jej barierę ochronną. Stosowana systematycznie, przywraca cerze witalność, blask i naturalne piękno. Zawiera najwyższej jakości organiczne oleje: Macadamia i Jojoba, masło Shea i oliwę z oliwek o działaniu przeciwstarzeniowym, wygładzającym i zmiękczającym skórę. Certyfikowane, ekologiczne ekstrakty z alpejskich ziół (Peucedanum Ostruthium, Marrubium Vulgare, Artemisia Umbelliformis) bogate w antyoksydanty i bioflawonoidy, wyraźnie uelastyczniają, napinają i zapobiegają stresowi oksydacyjnemu.
Efekt: Pełna witalności i blasku, naturalnie piękna skóra.
Pojemność: 100 ml
Cena: 38 zł



ANTI-AGING kuracja hialuronowa
Przeciwzmarszczkowa maseczka
Wiek: 35+
Działanie: Maseczka odżywia, regeneruje i koi skórę. Drobnocząsteczkowy kwas hialuronowy natychmiast wypełnia zmarszczki i bruzdy. Intensywnie nawilża, poprawia jędrność skóry (efekt liftingu). Olej arganowy uspokaja podrażnioną skórę, działa przeciwzapalnie, rewitalizuje, opóźnia procesy starzenia, poprawia elastyczność skóry oraz chroni przed przedwczesnym pojawieniem się zmarszczek. Olej makadamia to naturalny antyutleniacz, który uelastycznia i nawilża skórę, opóźnia proces starzenia, a kompleks naprawczy chroni przed czynnikami zewnętrznymi, w tym promieniami UV.
Efekt: gładka, jędrna, odmłodzona skóra, o promiennym i zrelaksowanym wyglądzie.

Pojemność: 10 ml
Cena: 3,10 zł

 
BŁYSKAWICZNY LIFTING program liftingujący
Maska modelująco-napinająca /lifting 24 h/
Wiek: 30+
Działanie: Zawiera wyciąg z żyta i proteiny pszeniczne, które wywołują natychmiastowy i długotrwały efekt liftingu. Peptydy ryżowe aktywizują metabolizm, ułatwiają oddychanie komórkowe, poprawiają samoregenerację komórek po stresie a hydroksyprolisilane® (aktywator młodego kolagenu) poprawia mikrokrążenie i stymuluje odnowę komórkową. - szybko się wchłania, może być stosowana pod makijaż - wyraźnie poprawia napięcie skóry - ujędrnia, uelastycznia, poprawia sprężystość skóry - wygładza drobne zmarszczki i zmniejsza szorstkość naskórka - likwiduje objawy zmęczenia
Efekt: Skóra twarzy wygląda na wypoczętą, świeżą, wygładzoną, młodszą.

Pojemność: 2 x 5 ml
Cena: 3,40 zł



NACZYNKA pielęgnacja skóry z problemami naczyniowymi
Krem - maseczka
Wiek: Bez względu na wiek
Działanie: Wyciąg z kasztanowca i aktywna witamina C obkurczają drobne naczynka krwionośne oraz zmniejszają skłonność do powstawania nowych. Maseczka „uspokaja” grę siatki naczynek włosowatych. Substancje pielęgnujące nawilżają, delikatnie natłuszczają i przywracają fizjologiczny odczyn pH skórze.
Efekt: Skóra rozjaśniona o wyrównanym kolorycie. Zaczerwienienia wyraźnie zmniejszone, zminimalizowana skłonność do pękania naczynek. Skóra jest gładka, miękka i przyjemna w dotyku.

Pojemność: 2 x 5 ml
Cena: 3,05 zł 


HAPPY PER AQUA program nawilżający 25+ 
Maseczka intensywnie nawilżająca
Wiek: 25+
Działanie: Łagodzi podrażnienia, stymuluje procesy naprawcze skóry, zapobiega powstawaniu pierwszych zmarszczek, uelastycznia i ujędrnia skórę. Maseczka głęboko nawilża. Dzięki niej skóra staje się gładka, przyjemna w dotyku, odświeżona, o ładnym, naturalnym kolorycie.
Efekt: Gładka, przyjemna w dotyku, odświeżona o ładnym, naturalnym kolorycie skóra.
Pojemność: 2 x 5 ml
Cena: 3,25 zł










Wiem, że niektóre z tych maseczek są Wam już znane, a niektóre są już opisywane w Waszych postach. Nie sposób, więc było je ominąć w naszym maseczkowym miesiącu:)

Teraz, to pojawiać się będą recenzje maseczek, tych, które już wysłałam do niektórych z Was, oraz tych, które dopiero trafią w Wasze ręce.

A jaka maseczka firmy Floslek najbardziej do Was przemawia?



Chciałam Wam jeszcze zaprezentować kolejną recenzję, wysłanej tym razem do Balbiny Ogryzek, maseczki Gerovital. Czy Balbina oceniła ja tez wysoko? Przeczytajcie same w poście:

Październik miesiącem... - Gerovital





Przypominam, że na zdjęcia z maseczką na twarzy czekam TYLKO do jutra, do 24-tej. Na razie otrzymałam tylko 3 zdjęcia..., a przecież tyle maseczkowych twarzy widziałam na postach. 

Nagrody są 3, jeśli więc nie wpłyną jeszcze inne zdjęcia, głosowanie będzie zbędne;)

TAG: Moje biżuteryjne cuda

Ostatnio zostałam zaproszona do odpowiedzi na pytania  w Tag-u: Moje blogowe sekrety. Próbowałam podejść do tematu ze 2 razy, nie chciałam zawieść dziewczyn, ale... niestety poległam. Bardzo Wam przepraszam, ale nie podchodzi mi ten tag;( Myślę, że i tak mnie bardziej poznacie tu na blogu i w komentarzach u siebie.

Dziś jednak zostałam zaproszona do pierwszego TAGu Meli. Porobiłam szybciutko zdjęcia i nawet wyszło 10, tyle ile jest wskazane w tagu.:)




Przyda mi się taka odmiana:)
 

Zasady TAGu:

1. Zamieść banner na swoim blogu i napisz kto jest jego inicjatorem: MELA
2. Wybierz 10 perełek ze swojej kolekcji biżuterii, krótko przedstaw historię każdej z nich (gdzie kupiłaś, za ile, z czym nosisz, czy ma wartość sentymentalną, jakie wspomnienia są z nią związane itp.)
3. Wklej zdjęcia swoich ulubieńców.
4. Otaguj 5 blogowych koleżanek.


Oto moje cudeńka, w których można mnie zobaczyć najczęściej:


1. Dostałam jako prezent urodzinowy

2. Truskawka z New Yorker'a

3. Lubię mieć pełno wszystkiego na ręce:)

4. Gdy nie mam pomysłu na nic, te burszczynki od mojej córeczki zawsze pasują:)

5. ...a tu wersja z bransoletką

6. Najfajniejsze w tych kolczykach jest to, że dopasowują się kolorystycznie do ubioru i otoczenia:)

7. W kolorze koralowym jest mi bardzo do twarzy...:)

8. W czerwonym też nie najgorzej;)

9. Ta po prawej to od siostry,a po lewej... to nie wiem, ale bardzo mi się podoba.

10. Moje turkusiki:)




Ot, takie moje cudeńka!;)

Przepraszam, że nie podaję cen, ani nazw sklepów. Większość dostałam, za co jestem ogromnie wdzięczna:)


TAGuję:

http://agatapiszeee.blogspot.com
http://moodhomme-kosmeetika.blogspot.com
http://ta-kazik.blogspot.com
http://womancosmeticsreccomending.blogspot.com
http://paryska88.blogspot.com


Mam nadzieję, że zechcecie się przyłączyć do zabawy? Chętnie pooglądamy sobie to co lubicie najbardziej, poznając Was troszkę lepiej? 

Udanej soboty!

26 października 2012

Bell Maskara Bomb Lashes i Volume GIGANTUS

...czyli starcie dwóch gigantów!

Nie zawsze na się okazje zaprezentować tusz do rzęs na rzęsach jak marzenie. Dziś miałam to szczęście:) Poniżej prezentuję dwie maskary marki Bell, na ślicznych oczkach nastolatek. Jaki jest efekt - oceńcie same.


Bomb Lashes Maximum Volume Mascara Growth Stimulating Carbon Black
Tusz do rzęs stymulujący ich wzrost.



Od producenta: Zawdzięcza swoje działanie aktywnym składnikom – roślinnym komórkom macierzystym Phyto - Energy Cells, które stymulują rzęsy do wzrostu. Elastyczna szczoteczka Flexi- Bomb Brush za jednym pociągnięciem nadaje rzęsom niesamowitą objętość. Jej obły kształt łatwo i precyzyjnie rozprowadza tusz, docierając od nasady po same końce rzęs - bez grudek i rozmazywania. Rewolucyjna formuła mascary jest wyjątkowo delikatna dla oczu i utrzymuje się na rzęsach przez wiele godzin! Mascara kreuje intensywny makijaż rzęs, pokrywając je głębokim odcieniem czerni.
Cena: 12,65 zł


Jakie efekty?


Moje ocena: nie będę oceniać stymulowania wzrostu rzęs, bo jak widzicie na zdjęciach, nie ma co tu stymulować;) Tylko można pozazdrościć, rzęsy są już wystarczająco długie! Mogę jedynie ocenić szczoteczkę. Na tych długich rzęsach tusz  rozprowadzał się łatwo, delikatnie i dokładnie. Efekt był od razu widoczny. Ale wcześniej próbowałam na swoich, zdecydowanie mniej treściwych rzęsach. Nie byłam zachwycona, ani zadowolona. Ta mała szczoteczka w kształcie bombki jest dla mnie zdecydowanie za mała. Na swoich rzęsach nie będę jej używać. Ale na takich pięknych, efekt jest imponujący:
  


Volume GIGANTUS Extremely BIG Eyelashes Tusz do rzęs intensywnie pogrubiający
Gwarancja gigantycznej objętości, dla kobiet pragnących maksymalnie pogrubionych rzęs!

Extremalne pogrubienie rzęs to zasługa nowej formuły mascary zawierającej specjalne włókna.  Podczas aplikacji tuszu włókna „układają się” na rzęsach i tym samym wyraźnie zwiększają ich objętość. Naturalne woski i prowitamina B5 nabłyszczają i wygładzają rzęsy, przez co kolor jest głębszy i bardziej nasycony.
Szczoteczka Fluffy Brush została zaprojektowana specjalnie dla cienkich rzęs. Jest szersza i ma większą powierzchnię, dzięki czemu zapewnia jeszcze lepsze pokrycie rzęs! Dostosowana do konsystencji tuszu, pozwala na szybkie i dokładne nałożenie mascary!
Stożkowa końcówka szczotki ułatwia aplikację w kącikach oczu. Jej kręcone włosie doskonale „chwyta” rzęsy, a krótsze włoski szczotki zostawiają na nich dużą ilość tuszu, co potęguje efekt objętości. Efekt: gigantyczne pogrubienie i intensywny makijaż rzęs!
Cena: 12,50 zł


Zobaczcie te piękne rzęsy przed pomalowaniem:

 A poniżej efekt po pomalowaniu:

Moja ocena: szczoteczka jest niesamowicie wielka. Rzeczywiście doskonale "chwyta" rzęsy. Właściwie starcza jedno porządne "maźnięcie" i już całe rzęsy są pomalowane, a objętość... same widzicie. Jeśli chodzi o mój komfort malowania, to zdecydowanie lepsze niż poprzedniej maskary. Moje marne rzęski też ładnie chwyta i rzeczywiście powiększa.


Tak naprawdę, to nie wiem po co w ogóle malować takie piękne rzęsy;) Ale przynajmniej mogłam Wam dobrze pokazać efekty.

A jakie są Wasze rzęsy? Też tak imponujące, czy trzeba coś przy nich pomajstrować?



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...