Strony

08 października 2012

Lirene PEELING ENZYMATYCZNY Peeling bez konieczności tarcia z wyciągiem z owoców - złuszczenie naskórka i oczyszczenie

Relacja z weekendowego wieczora. Maski nałożyłam mojej siostrze. Najpierw peeling, później maskę fizelinową marki Exclusive Cosmetics (o niej w następnym poście). Tak jej było przyjemnie, że z trudem udało mi się od niej wyciągnąć jakąś sensowną recenzję:) Napisałam więc to, co zobaczyłam i poczułam u niej na skórze. 

 

Od producenta: formuła peelingu oparta o aktywne działanie kwasów owocowych, skutecznie złuszcza obumarły naskórek oraz usuwa ze skóry wszelkie zanieczyszczenia. Aktywne cząsteczki zmniejszają również widoczność porów oraz pobudzają procesy odnowy komórkowej. Kremowa konsystencja peelingu jest niezwykle przyjemna i delikatna. Po zabiegu skóra jest wygładzona, pełna blasku i świeżości. Peeling enzymatyczny nie wymaga tarcia dlatego jest polecany do wszystkich typów cer. Nie wysusza i nie podrażnia skóry.
Składniki aktywne: arnika górska, borówka czarna, cytryna, klon srebrzysty, kokoryczka, lecytyna, papaina, pomarańcza, szyszki cyprysa, trzcina cukrowa.

Pojemność: 10 ml
Cena: 2,49 zł

 


  

Składniki INCI: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Alcohol, Papain, Ethylhexylglycerin, Propylene Glycol, Lecithin, Vaccinium Myrtillus Fruit/Leaf Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Polygonatum Multiflorum (Solomon's Seal) Rhizome/Root Extract, Cupressus Sempervirens (Cypress) Seed Extract, Arnica Montana (Arnica) Extract, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydroxyethylcellulose, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Extract, Phenoxyethanol, Parfum, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, CI 16035.



Moja ocena

Opakowanie: do jednorazowego użycia. Dość trudno się otwiera.

Aplikacja: nie wymaga tarcia.

Zapach: bardzo ładny owocowy zapach, umila czas podczas nakładania i już po naniesieniu peelingu na twarzy.

Konsystencja: kremowa bez jakichkolwiek drobinek. 



Rozprowadzanie: lekkie i delikatne. 



Efekty: po usunięciu peelingu ciepłą wodą (po ok. 10 min.) od razu poczułam, że skóra jest odświeżona i wygładzona, natomiast po jednym zastosowaniu nie zauważyłyśmy zmniejszenia porów. Nie wysuszyło skóry i nie podrażniło.

Ocena: delikatny i bardzo ładnie pachnący peeling sprawia, że miałam dużą przyjemność podczas jego stosowania. Minusik daję za trudne do otwarcia opakowanie.

Ocena ogólna: 5+/6



A Wy stosowałyście maseczki Lirene?




61 komentarzy:

  1. bardzo lubie peelingi enzynatyczne, ja uzywalam z bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko extra, ale ma parafinę, a ona mnie zatyka :( unikam już wszystkiego na buzię z parafiną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ten sam problem niestety...

      Usuń
    2. Myślę, że mojej siostrze, to nie zaszkodziło. Dobrze, że w ogóle oddała mi swoją twarz w dyspozycje!

      Usuń
  3. Może wypróbuję, chociaż wolę maseczki w saszetkach niż peelingi. :) u mnie notka maseczkowa o którą się pytałaś wczoraj :D

    OdpowiedzUsuń
  4. wole takie ściągane maseczki :D ale do zmywania też są w porządku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że każda jest fajna. Normalnie się sama tak wciągnęłam i już jestem piękniejsza;)

      Usuń
  5. ja używam tylko peelingów enzymatycznych wciąż szukam swojego kwc wśród peelingów :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Parafina na twarz!? Nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Staram się stosować tylko delikatne peelingi enzymatyczne, a Lirene o dziwo jeszcze jako maseczka u mnie nie gościła. Jakoś zawsze kupowałam te sprawdzone, ulubione, teraz dopiero poszukuję ciekawostek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja właściwie chyba nigdy nie stosowałam peelingu enzymatycznego - ale skucha! :-P

    OdpowiedzUsuń
  9. Od pewnego czasu właściwie nie stosuję gotowych maseczek. Lubię robić takie domowe.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie kiedyś stosowałam, ale nawet nie pamiętam :). W swoim czasie testowałam sporo maseczek, teraz słabo pamiętam, jakie to były :).
    I ta parafina w składzie mi się nie podoba... Moja cera jej nie lubi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się tu naczytałam o tej parafinie... Będę zwracać uwag na ten skład..

      Usuń
    2. Każdemu służy co innego :). Może Ty nie musisz się nią przejmować? Mnie zapycha ;).

      Usuń
  11. Ten peeling z Lirene był moim pierwszym peelingiem enzymatycznym jaki wypróbowałam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem ciekawa, stosowałam tylko jeden peeling enzymatyczny i zdecydowanie to kosmetyki dla mojej cery :P Jestem ciekawa, jak w tej kwestii spisują się inne marki. W sumie fajne takie małe opakowania, można wypróbować i się nie wykosztować.

    OdpowiedzUsuń
  13. z lirene nie mam zadnej maseczki :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio to moja nowa miłość:)
    pisałam o nim na początku września!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. wg mnie zapach jest bardzo ważny, ale opakowanie też jest ładne ;) skusiłaś mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam jeszcze maseczki z Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  17. fajny ten peeling :) nie używałam go jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  18. kupiłam ostatnio i czeka na swoją kolej ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja wolę jednak ziarniste, choć gdy byłam w ciąży miałam straszne uczulenie na większość wcześniej stosowanych kosmetyków, a właśnie enzymatyczny peeling i krem mus Lireana były idealne - dla wrażliwej cery super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez lubię od czasu do czasu coś poczuć na twarzy, ale ten peeling sie miło rozprowadzało na twarzy i tak ładnie pachnie:)

      Usuń
  20. Ja się dzisiaj przejechałam na peelingu enzymatycznym z Perfecty ... oj szybko musiałam zmywać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale czytałam kilka pozytywnych recenzji Perfecty, ale może ten peeling jest nie bardzo...

      Usuń
  21. uwielbiam peelingi enzymatyczne, głównie dlatego, że tylko takie mogę używać ;) tego jeszcze nie miałam, ale chyba będę musiała się za nim rozejrzeć, bo strasznie jestem ciekawa jak spisze się na mojej buzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. mam tą maske i czeka na swoja kolejke..

    OdpowiedzUsuń
  23. Używam i uwielbiam peeling enzymatyczny Ziaja, ale chętnie spróbowałabym cos innego.

    OdpowiedzUsuń
  24. Opakowanie różowe jak Malinka;):);*:*

    OdpowiedzUsuń
  25. ja używałam enzymatycznego z pharmaceris. niezły był, ale wolę te mechaniczne, bo jak dla mnie jest lepszy efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Lubię peelingi enzymatyczne, choć kilka drobnoziarnistych również się u mnie znajdzie. Może kiedyś wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  27. żeby pory faktycznie sie zmniejszyły potrzeba kilka zabiegów :)
    o tej maseczce dużo czytałam, ale nie spotkałam się z nią osobiście :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię takie peelingi. Tego jeszcze nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  29. peeling bez tarcia :-) koniecznie muszę wypróbować ...

    OdpowiedzUsuń
  30. ciekawy taki peeling bez drobinek :]

    OdpowiedzUsuń
  31. U mnie na blogu dzisiaj także zagościł ten peeling :) jak dla mnie rewelacja, jestem bardzo zadowolona z jego działania :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo lubię ten peeling :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za dodanie komentarza, każdy mnie bardzo cieszy i jest dla mnie inspiracją do dalszego działania:)