Strony

13 maja 2013

Skincode Essentials Krem rozjaśniający z ochroną przeciw UV SPF 12 i rozjaśniający krem pod oczy,

...czyli szwajcarski duet.

Jeśli przeczytam o kosmetyku, który na w opisie walkę z przebarwieniami na twarzy, to jestem bardzo zainteresowana jak poradzi sobie z moim problemem. Dzięki uprzejmości dystrybutora marki Skincode miałam możliwość stosowania zestawu rozjaśniającego skórę twarzy i skórę pod oczami.

Od producenta:
Krem rozjaśniający z ochroną przeciw UV SPF 12
(Protective Whitening Cream SPF 12)

Rodzaj cery: normalna, suchaIdealny krem na dzień dla cery z widocznymi przebarwieniami. Intensywnie nawilża skórę oraz chroni przed szkodliwym promieniowaniem UV i wolnymi rodnikami. Zawiera innowacyjny składnik aktywny Biowhite®, złożony z wyciągów ze skalnicy rozłogowej, morwy, tarczycy bajkalskiej i winogron. Składniki roślinne hamują syntezę tyrozyny, co zapobiega formowaniu się melaniny. Dzięki temu plamy i przebarwienia skórne zostają wybielone, a przy dłuższym stosowaniu rozjaśnia się koloryt cery. Zawarty w kremie kaolin o silnych właściwościach higroskopijnych, absorbuje nadmiar sebum, matowi cerę, działa wygładzająco i mineralizująco.
Składniki aktywne:    
CM - Glucan - leczy cerę wrażliwą, wzmacnia naturalne mechanizmy obronne skóry, działa antyrodnikowo
Kaolin - reguluje pracę gruczołów łojowych, zwęża pory
Biowhite® - rozjaśnia przebarwienia, zapobiega formowaniu się melaniny
Hydrolit-5 - utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia
Foto-reflektor - rozświetla cerę

Innowacyjna formuła: Nie zawiera konserwantów, barwników, zapachów, substancji pochodzenia zwierzęcego. Testowana dermatologicznie.
Sposób użycia: Rano rozprowadzić na oczyszczonej skórze twarzy i szyi. Delikatnie wmasowywać kolistymi ruchami ku górze, aż do całkowitego wchłonięcia. Unikać kontaktu z oczami.
Pojemność: 50 ml
Cena: 134 zł 



Rozjaśniający krem pod oczy
(Lightening Eye Contour Cream)

Rodzaj cery: każdy rodzaj cery
Delikatny krem pod oczy, dzięki któremu skóra pod oczami jest intensywnie nawilżona i odzyskuje komfort. Specjalnie dobrane wyciągi roślinne przywracają skórze gładkość i delikatność. Dzięki kofeinie i ekstraktowi z arniki, mikrokrążenie skórne zostaje pobudzone, a obrzęki zniwelowane. Specjalny składnik roślinny Biowhite® redukuje nadmierną pigmentację skóry wokół oczu, a delikatne drobinki – odbijają światło. W efekcie, cienie pod oczami stają się rozjaśnione, opuchlizna zredukowana, a spojrzenie nabiera blasku.
Składniki aktywne:    
CM - Glucan - leczy cerę wrażliwą, wzmacnia naturalne mechanizmy obronne skóry, działa antyrodnikowo
Kofeina - pobudza mikrokrążenie podskórne
Biowhite® - rozjaśnia cienie
Kwas glicyretynowy - działa przeciwstarzeniowo, przeciwobrzękowo, przeciwutleniająco
Foto-reflektor - rozświetla

Sposób użycia: Nakładać rano i wieczorem cienką warstwą wokół oczu. Delikatnie wklepać opuszkami palców, aż do całkowitego wchłonięcia.
Innowacyjna formuła: Nie zawiera konserwantów, barwników, zapachów, substancji pochodzenia zwierzęcego. Testowana dermatologicznie i okulistycznie.

Pojemność: 15 ml
Cena: 130 zł


MOJA OCENA

Opakowanie: kremy umieszczone są w szklanych słoiczkach, które schowane są w kartoniku zabezpieczonym w folię. W każdym kartkoniku znajduje się szpatułka do dozowania kremu. Całość jest niezwykle estetyczna i elegancka, mimo skromnego designu. Prostota wyrazu przywołuje mi na myśl (i słusznie) naturalny skład produktu aptecznego.


 

Aplikacja: kremy możemy dozować palcem lub szpatułką, jak kto woli...

Kolor: krem na twarz jest biały, a pod oczy lekko kremowy.


Zapach: nie wiem dlaczego, ale już po otwarciu słoiczka uderza mnie zapach alkoholu, mimo że nie ma go w składzie. Niestety, ten zapach mi przeszkadza podczas aplikacji. Po rozsmarowaniu jest ciągle wyczuwalny.

Konsystencja: bardzo gęsta jak na krem.


Rozprowadzanie i wchłanianie: rozprowadzanie lekkie i delikatne, mimo dość gęstej konsystencji, lecz wchłanianie jest zdecydowanie za długie. Dla mnie jest to dość uciążliwe. W przypadku kremu do twarzy na dzień jest to trochę uciążliwe, szczególnie rano, kiedy zawsze jest za mało czasu, a do tego, trzeba jeszcze nałożyć makijaż.


Wydajność: bardzo duża. Krem wystarcza na ok. 2 miesiące codziennego stosowania.
 
Działanie: zdaję sobie sprawę, że kremy o działaniu rozjaśniającym (na przebarwienia) zwykle mają gęstą konsystencję i tak też jest w przypadku kremów Skincode. Jednak nie bardzo mi to pasuje, nie lubię tak długiego rozsmarowywania i wklepywania. Od kremów spodziewałam się rozjaśnienia skóry, a otrzymałam delikatną białą powłokę na twarzy i pod oczyma, która dość długo się wchłania. Krem do twarzy moją skórę niestety wysusza i nie czuję oczekiwanego nawilżenia, pewnie to zasługa zawartego w kremie kaolinu. Bardzo mnie to intrygowało, więc wyszukałam w Internecie opis, który oddaje moją reakcję na ten składnik: wg http://www.kosmetyki-mineralne.eu: Jako wypełniacz w kosmetykach kaolin jest polecany przede wszystkim dla cery tłustej i mieszanej (skąd więc zastosowanie tego składnika dla cery normalnej i suchej?), z nadmierną produkcją sebum. Doskonale wchłania sebum, a zawarty w nim glin powoduje ściąganie porów. Jest miękki i jedwabisty, ułatwia rozprowadzanie kosmetyków. Nie jest całkowicie transparentny, ma bardzo słabe właściwości kryjące. Nie zmienia w znaczny sposób barwy pigmentów, jedynie je rozjaśnia. Nie zauważyłam też niestety rozjaśnienia istniejących przebarwień.
Krem pod oczy bardziej mi służył. W jego przypadku lekka warstewka kremu pozostawiona do wchłonięcia, daje wrażenie rozjaśnienia sińców pod oczami. Skóra jest miękka i dobrze nawilżona.


Moja ocena: to moje drugie spotkanie z produktem Skincode. W czasie akcji maseczkowej zaczęłam stosowanie maski z tej samej serii. Stosuję ją do dziś zamiennie z innymi maseczkami. Nie jest to jednak produkt, który chciałabym kupić. Kremy sprawiają mi równie duży kłopot przy ocenie. Moja skóra raczej nie polubi zawartych w nich składników, ale krem pod oczy zyskał moją większą aprobatę. Dla mnie jednak to zdecydowanie za mało, aby wydać ponad 250 zł. A tak ładnie wyglądają na półce!:)


Punkty: 3/6 (twarz), 4/6 (oczy)

 

Utwierdziłam się teraz w przekonaniu, iż moja skóra nie lubi glinek! Weźcie to proszę pod uwagę, ponieważ dla wielu z Was, te kremy mogą posłużyć zdecydowanie lepiej.



Informacje o innych produktach tej marki: www.skincode.pl

 

22 komentarze:

  1. Hmmm szkoda, że nie do końca się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a prezentował się doskonale.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie Jesteś sama - też mam uczulenia na glinke. Ja skusilabym się na ten krem po opisie producenta. Dobrze że można przeczytać rzetelne recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie każdemu wszystko służy jednakowo:) ja glinkę akurat lubię i nie mam z nią problemu, jestem ciekawa kremu pod oczka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie również zdziwiła obecność kaolinu w tym kosmetyku. Glinka jest przecież typowym składnikiem kremów do cery mieszanej i tłustej. Sama szukam jakiegoś dobrego kremu do redukcji plamek na twarzy. Pewnie nie sięgnęłabym po krem tej firmy ze względu na cenę no i że nie do mojego typu cery jest on przeznaczony. Nie czytam nigdy składników kremu, który nie jest przeznaczony do mojej cery. A może właśnie ten sprawdziłby się przy cerze mieszanej?
    Recenzja świetna, dziękuję za ciekawe informacje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja z chęcią wypróbowałabym ten krem pod oczy, pomimo tej białej powłoki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego kremu pod oczy jestem trochę ciekawa.
    Ja takie treściwe egzemplarze aplikuję tylko wieczorami.
    O poranku brak mi cierpliwości ... i czasu, również.

    OdpowiedzUsuń
  8. Krem pod oczy zasługuje u mnie na przetestowanie:) jestem go ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię te kosmetyki, ale cena taka wysoka :(

    OdpowiedzUsuń
  10. cena jak dla mnie za wysoka, chociaż moje sińce wołają o pomstę do nieba :P

    OdpowiedzUsuń
  11. ale rozczarowanie. czytam, czytam i cena- wysoka, al może chociaż działa a tu nic. Szkoda, bo ja potrzebuję rozjaśnienia przebarwień:(

    OdpowiedzUsuń
  12. No ceny to są trochę wysokie ;)
    zapraszam na : http://patrysiek16.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale ma fajną konsystencję, chętnie bym go wypróbowała, ale cena odstrasza :)

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam kosmetyki z skincode ;) bardzo fajny maja krem pod oczy:)

    OdpowiedzUsuń
  15. A już myślałam, że może tez sobie go kupie ;c Też mnie irytuje jak krem się tak trudno rozsmarowuje i zostawia białą warstwę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Na przebarwienia zawsze chętnie krem kupuję ale mam suchą skórę to i pewnie by nie pasował. Tyle kasy a coś nie dograło hmm

    OdpowiedzUsuń
  17. rozjaśnienia na twarzy nie lubię, bo mój naturalny kolor to... błekitno-biały! naprawdę!
    ale ten pod oczy mnie zaintrygował, bo ponieważ mam cieniutką skórę, cienie pod nimi to moje przekleństwo ;)

    pozdrawiam cieplutko, Cholera Naczelna / 4cholery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam tylko próbki Skincode, więc nic nie mogę o tej marce powiedzieć... Może dlatego, że ceny są spore, więc i spodziewałabym się wyższej skuteczności...

    OdpowiedzUsuń
  19. naturalnie mam już jasna skórę więc nie wiem czy wskazane było by jej rozjaśnianie ale czasem taki kosmetyk się przydaje:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten krem pod oczy mnie nawet zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie stosuję krem rozjaśniający pod oczy. Ciekawym rozwiązaniem są drobinki rozświetlające skórę, muszę przyznać, że są skuteczne. Z kremu pod oczy jestem zadowolona, ciekawa byłam, czy inne kosmetyki tej firmy są dobre. A jak sprawdza się krem do twarzy przy stosowaniu na noc, czy sprawdzałaś, może jest to dobre rozwiązanie na białą powłokę?


    http://urodowadzialaczka.blogspot.com/2013/06/skincode-essentials-rozjasniajacy-krem.html

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za dodanie komentarza, każdy mnie bardzo cieszy i jest dla mnie inspiracją do dalszego działania:)