Strony

21 maja 2013

Alterra Peeling pod prysznic POMARAŃCZA I CUKIER TRZCINOWY,

czyli odświeżająca i łagodna pielęgnacja.

Jak widzę pomarańczę na opakowaniu, to liczę na soczystą świeżość i piękny zapach. 



Od producenta: każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Peeling pod prysznic Alterra o owocowym zapachu pomarańczy z wartościowym cukrem trzcinowym dostarcza prawdziwego odświeżenia pod prysznicem. Łagodne substancje powierzchniowo czynne na bazie roślinnej oczyszczają ciało wyjątkowo delikatnie, a drobne cząsteczki peelingujące usuwają łagodnie obumarłe fragmenty naskórka. Skórka staje się jedwabiście miękka i gładka w dotyku. Pochodzące ze Sprawiedliwego Handlu (z kontrolowanej biologicznie uprawy) roślinna gliceryna i cukier trzcinowy dostarczają skórze długotrwałego nawilżenia. Świeży zapach rozpieszcza i harmonizuje zmysły.
Stosowanie: Peeling pod prysznic nakładać na wilgotną skórę całego ciała 1-2 razy w tygodniu, wmasowując kolistymi ruchami. następnie dokładnie spłukać.
Gwarantowane cechy produktu:
- nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących,
- bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych,
- tam, gdzie to tylko możliwe, zastosowane składniki roślinne pochodzą z kontrolowanych biologicznie upraw i dziko rosnących zbiorów,
- dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie,
- produkt nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego.

Składniki:
Pojemność: 200 ml
Cena: 8,99 zł



MOJA OCENA

Opakowanie: dość miękka plastikowa tuba - jak dla nie to zbyt miękka, można niekontrolowanie zbyt mocno nacisnąć i niepotrzebnie wycisnąć zawartość. Kolorysta opakowania jest bardzo zachęcająca i soczyście barwna, ocence same:


Aplikacja: zamknięcie posiada dobry otwór, który aplikuje odpowiednią ilość kosmetyku. Tubę można postawić "głową na dół", dzięki czemu peeling dobrze spływa do nakrętki i łatwo się go aplikuje. Przeszkadza mi jednak zbytnia miękkość tuby...

Zapach: mocny, soczysty zapach pomarańczy - może zauroczyć ;} Zapach jednak nie utrzymuje się na skórze po spłukaniu wodą. Szkoda...

Konsystencja: dość gęsty przezroczysty żel. Konsystencja jest atutem, bo nie spływa z ręki i można bardzo dobrze rozsmarowywać na ciele. Drobinki są tak maleńkie, aż niewidoczne.




Rozprowadzanie: bardzo dobrze i delikatnie się rozsmarowuje i rozciera po ciele. Maleńkie drobinki leciutko i przyjemnie masują ciało w otoczeniu słodkiej pomarańczy :}


Działanie: czytałam, iż wiele dziewczyn narzeka na zbyt małe drobinki peelingujące. Dla mnie są ok. Peeling traktuję jako soczysty masaż pod prysznicem, który bardzo dobrze gładzi i wyrównuje naskórek. I tak jak obiecuje producent skóra staje się jedwabiście miękka i gładka w dotyku. Szkoda, że zapach aromatycznej pomarańczy znika od razu po spłukaniu wodą... Po wysuszeniu moja skora domagała się dodatkowego nawilżenia balsamem, długotrwale nawilżenie, jak dla mnie, jest obiecane raczej na wyrost.

Moja ocena: niewątpliwym atutem tego peelingu jest skład i zapach. Peeling oceniam jako całkiem przyzwoity kosmetyk za niską cenę. Jeśli lubicie delikatny masaż, a nie mocne tarcie, to warto go kupić i dać sobie chwilę (nie dłużej) pod prysznicem w aromatycznym zapachu świeżej, soczystej pomarańczy! Nie spodziewajcie się jednak długotrwałego nawilżenia. Za tę cenę nie można jednak mieć wszystkiego :}

Punkty: 4/6


Stosowałyście już tę pomarańczową świeżość?


52 komentarze:

  1. ostatnio ogarnęło mnie jakies szaleństwo na punkcie cytrusowych zapachów kosmetyków, a tego peelingu nie znam, więc chętnie dołączę go do kolekcji :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hm...szkoda, że ma tak mało drobinek jak an peeling :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Z alterry mialam tylko szampon z ktorego nie bylam zadowolona i obecnie męczę emulsję do ciała która jest świetna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja siostra pieje z zachwytu. Uważa, że to dobry "żel pod prysznic" delikatnie myjący... To jej interpretacja tego peelingu :) Mi natomiast podoba się zapach.

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie się ten produkt nie sprawdził normalny zwykły żel
    peeling to nie jest tylko się tak nazywa

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda że drobinki małe, lubie ostre zdzieraki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. coś czuję, że za małe te drobinki jak dla mnie ;) Muszę czuć jak ze mnie zdziera skórę :D ale zapach zachęca;)

    OdpowiedzUsuń
  8. to jednak nie dla mnie. Ja wolę zdzieraki :)
    Chociaż Alterra mnie do siebie coraz bardziej przekonuje. Mam bardzo fajną odżywkę do włosów, której zapach (w przeciwieństwie to tego peelingu) utrzymuje się nawet po umyciu i wysuszeniu włosów:)

    OdpowiedzUsuń
  9. stawiam na bardziej ostre zdzieraki, choć pomarańczka kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam, że nie zdziera zbyt mocno.. a ja wolę te intensywne peelingi :) Ale z drugiej strony Alterra ma dobre opinie, być może mogłabym zaryzykować... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A szkoda, bo wygląda fajnie... ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jednak preferuję duże, porządne drobiny :>
    Poza tym polubiłam peelingi w słoiczkach, bo łatwiej je wydenkować porządnie do końca, z takiej tuby ciężko jest wycisnąć całą zawartość ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja uwielbiam ziajkę kakaową pod prysznic ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jednak wolę mocne peelingi jak zdzierać to na całego ;) Ale może się jednak skuszę ?:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajny, delikatny peeling. Uwielbiam zapach pomarańczy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. wygląda faktycznie iście... soczyście :D
    ale ja też należę do tych, co kochają czuuuuć "ścieraki" ;)

    Pozdrawiam serdecznie, Cholera Naczelna / 4cholery.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Skład na 5+! Lubie soczyste zapachy, zwłaszcza latem, jednak też lubię czuć porządny masaż drobinek peelingujących;) Pewnie potraktowałabym go jak żel:)
    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie zgadzam się... skład jest świetny, a zapach idealny na lato :)

      Usuń
  18. w sumie nie czuję się jakoś nim skuszona :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja jak mogę to polecam ten pomarańczowy peeling z Lirene. On jest fantastyczny w porównaniu z tym peelingiem z alterry

    OdpowiedzUsuń
  20. Dołożyć do tego gąbkę z masażerem i peeling idealny:)

    Myślałam nad zakupem tego produktu,ale mimo niskiej ceny nie wiedziałam czy jest wart zakupu,także teraz wiem że można wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Szkoda, że ten peeling ma tak małe drobinki. Wolałabym, aby były one większe.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miał z nim do czynienia ... jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dla mnie jest to bardzo fajny zamiennik do żeli pod prysznic. Bo to taki żel z lekkim dodatkiem peelingu. Nie ma co oczekiwać przecież od peelingu pod prysznic mocnego zdziernia - od tego są zupełnie inne kosmetyki:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak za taką cenę to i tak dobrze się spisał ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Z Alterry sięgam tylko po kosmetyki do włosów.
    Inne mnie nie interesują.

    OdpowiedzUsuń
  26. dla mnie kosmetyk średniak, ale i tak sądzę go wypróbuję ponieważ już od dłuższego czasu zbieram się do jego kupna:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam kiedyś ten peeling,ale jak dla mnie,ktoś pomylił jego nazwę,która powinna brzmieć "żel pod prysznic z drobinkami peelingującymi" .

    OdpowiedzUsuń
  28. jedyna rzecz jaka mi przeszkadza w kosmetykach tej firmy to fakt,że wszystkie podobnie pachną...mają wyczuwalną taką kwaśną nutę w zapachu niezależnie od tego czy to szampon,żel pod prysznic czy peeling. Nie wiem czym jest to spowodowane.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie miałam nigdy tego peelingu :D ale jak się moje skonczą to się skuszę :) za taką cene...

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam kosmetyki które czuć długo po użyciu, tak jest np z kremami the body shop, które niesty są w zawrotnej cenie.

    Zapraszam do siebie i do wzajemnej obserwacji.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja wolę mocniejsze zdzieraki :)

    OdpowiedzUsuń
  32. muszę sobie w końcu go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja też uwielbiam pomarańcze i kocham delikatne peelingi pod prysznice. Większość płynów pod prysznic które kupuję zawierają właśnie jakieś delikatne drobinki złuszczające. Cena nie za wysoka, więc chętnie kupię sobie taki produkt. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Kusi mnie zapach, ale zostanę przy kawowym ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. ja co prawda lubie zdzieraki ale skusiłabym się na ten piling ze względu na zapach pomarańczy który w kosmetykach bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  36. O ile zapach pomarańczy uwielbiam, o tyle nie znoszę peelingów z małymi drobinkami. Wolę porządne zdzieraki;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Szczerze mówiac to ja nie wiem czy alkohol na drugim miejscu jest atutem w składzie, acz...
    ._.'

    OdpowiedzUsuń
  38. Ten twój pomysł z '' testuje z maliną'' jest świetny. :)
    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  39. mam wersję z granatem, ale traktuję go raczej jak żel a nie peeling, :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Zastanawiałam się kilka razy nad kupnem, ale bałam się ryzykować. Jednak nie przepadam za zapachem pomarańczy w kosmetykach, więc wybiorę raczej inną wersję zapachową ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. mam go i mam takie samo zdanie na jego temat ;)) Dla mnie atutem jest brak zapachu po spłukaniu. Lubię balsamy i perfumy, a zbyt duża ilość zapachów nigdy nie jest dobra ;d

    OdpowiedzUsuń
  42. To ja już nie chcę :( lubie gdy peeling ma porządne drobinki, które czuć na ciele i zapach, który pozostaje a nie spłukuje się razem z wodą...

    OdpowiedzUsuń
  43. Owszem, opakowanie wygląda zachęcająco, ale drobinki są w ogóle niewidoczne. Osobiście wolę mocne peelingi, sama robię je na bazie cukru. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Może by mi przypadł do gustu, muszę się za nim rozejrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
  45. bardzo często wpada mi w oko w Rossku, jednak jakoś nigdy nie zachęcił mnie na tyle, abym wrzuciła go do koszyka, a może to już czas :D bo lato tuż tuż czyli w sam raz na takie zapaszki :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za dodanie komentarza, każdy mnie bardzo cieszy i jest dla mnie inspiracją do dalszego działania:)